- To nie było regułą w tej kolejce, ale zagraliśmy na fajnej murawie, na której można było pograć piłką. Był to atrakcyjny mecz dla oka kibica - przyznaje trener jaworzan, Krzysztof Dybczyński. 

 

 

Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, choć stroną przeważającą byli piłkarze Czarnych. Już w 6. minucie mogli oni fetować trafienie, lecz sytuacji sam na sam nie wykorzystał Adam Waliczek. Następnie przed szansą na wpisanie się na listę strzelców stanął Szymon Pustelnik - bez powodzenia. Gospodarze z kolei nie stworzyli sobie groźniejszych okazji. - Szkoda tego braku skuteczności. Powinniśmy wygrywać do przerwy 2:0 - mówi Dybczyński.

 

Rewelacyjnie rozpoczęła się dla Czarnych z kolei druga połowa. Kilkadziesiąt sekund po jej rozpoczęciu bramkarza gospodarzy pokonał Michał Sztykiel, który zespołową akcję zakończył mocnym strzałem pod poprzeczkę. Od tego momentu jednak coś "siadło" w drużynie z Jaworza. Inicjatywę przejęli piłkarze JUW-e, na tyle aby odrobić stratę z nawiązką. Jaworzanie jednak za wszelką cenę nie chcieli wrócić z pustymi rękoma i w 86. minucie Rafał Pezda ustalił wynik meczu na 2:2 po dograniu Mateusza Wajdzika.