
Piłka nożna - Piłka nożna kobiet
Punkty, punkty i... jeszcze raz punkty
Po nad wyraz długim, 3-tygodniowym okresie wolnym od meczów ligowych, w niedzielę piłkarki Mitechu powrócą do ekstraligowych zmagań.
Sparing optymistyczny?
Żywiecki zespół zaliczył w trakcie reprezentacyjnej przerwy jedno spotkanie kontrolne. Z I-ligowcem z Rybnika Mitech wygrał 4:0, wszystkie gole strzelając w drugiej połowie meczu, opierając się zwłaszcza na skuteczności Mai Stopki, autorki hat-tricka. Gdyby wyciągać wnioski na podstawie test-meczu, tudzież samego jego wyniku, to należałoby żywić optymizm w kontekście jutrzejszej potyczki o punkty. Pytaniem otwartym i zasadnym pozostaje jednak, jak żywczanki czas ten spożytkowały pod względem treningowym, a i również mentalnym, bo i ów czynnik w obecnej sytuacji podopiecznych Eweliny Prokop bezwzględnie pod uwagę brać należy.
Nie gra, a punkty
Piłkarski poziom z reguły jest uznawany za istotny. Ale na ten moment ekipie Mitechu przyświeca wyłącznie cel gromadzenia punktów, bo te niczym tlen są nieodzowne. Z gorszej nawet gry, w przypadku pokonania zawodniczek z Wałbrzycha, zostaną rzecz jasna „rozgrzeszone”. Do miejsca bezpiecznego w tabeli, okupowanego przez AZS Wrocław, futbolistki Mitechu tracą 7 punktów. To sporo, zważywszy choćby na kalendarz, a więc dystans zaledwie 4 kolejek przed finiszem zasadniczej części sezonu.
Rywal „do ugryzienia”
AZS PWSZ Wałbrzych notuje bez cienia wątpliwości sezon udany. Aktualnie zajmowane 4. miejsce w tabeli daje duże nadzieje rywalizowania o „pudło” przy tylko 3 „oczkach” straty do Czarnych Sosnowiec. Swoją wysoką pozycję wałbrzyska drużyna opiera głównie na postawie domowej, gdzie notuje niemal 100-procentową skuteczność (8 zwycięstw, 1 remis, 0 porażek). Mecze wyjazdowe to już... inna bajka. Ledwie 4 wygrane spotkania na 9 zaliczonych na „obcych” boiskach czyni akademiczki rywalem „do ugryzienia”. W Wałbrzychu wątpliwości nie było – Mitech poległ 0:5. W niedzielę przy Tetmajera (początek konfrontacji o godzinie 15:00) taki punktowy rozdział, jak jesienią może okazać się przysłowiowym gwoździem do trumny dla żywieckiego ekstraligowicza.
Żywiecki zespół zaliczył w trakcie reprezentacyjnej przerwy jedno spotkanie kontrolne. Z I-ligowcem z Rybnika Mitech wygrał 4:0, wszystkie gole strzelając w drugiej połowie meczu, opierając się zwłaszcza na skuteczności Mai Stopki, autorki hat-tricka. Gdyby wyciągać wnioski na podstawie test-meczu, tudzież samego jego wyniku, to należałoby żywić optymizm w kontekście jutrzejszej potyczki o punkty. Pytaniem otwartym i zasadnym pozostaje jednak, jak żywczanki czas ten spożytkowały pod względem treningowym, a i również mentalnym, bo i ów czynnik w obecnej sytuacji podopiecznych Eweliny Prokop bezwzględnie pod uwagę brać należy.
Nie gra, a punkty
Piłkarski poziom z reguły jest uznawany za istotny. Ale na ten moment ekipie Mitechu przyświeca wyłącznie cel gromadzenia punktów, bo te niczym tlen są nieodzowne. Z gorszej nawet gry, w przypadku pokonania zawodniczek z Wałbrzycha, zostaną rzecz jasna „rozgrzeszone”. Do miejsca bezpiecznego w tabeli, okupowanego przez AZS Wrocław, futbolistki Mitechu tracą 7 punktów. To sporo, zważywszy choćby na kalendarz, a więc dystans zaledwie 4 kolejek przed finiszem zasadniczej części sezonu.
Rywal „do ugryzienia”
AZS PWSZ Wałbrzych notuje bez cienia wątpliwości sezon udany. Aktualnie zajmowane 4. miejsce w tabeli daje duże nadzieje rywalizowania o „pudło” przy tylko 3 „oczkach” straty do Czarnych Sosnowiec. Swoją wysoką pozycję wałbrzyska drużyna opiera głównie na postawie domowej, gdzie notuje niemal 100-procentową skuteczność (8 zwycięstw, 1 remis, 0 porażek). Mecze wyjazdowe to już... inna bajka. Ledwie 4 wygrane spotkania na 9 zaliczonych na „obcych” boiskach czyni akademiczki rywalem „do ugryzienia”. W Wałbrzychu wątpliwości nie było – Mitech poległ 0:5. W niedzielę przy Tetmajera (początek konfrontacji o godzinie 15:00) taki punktowy rozdział, jak jesienią może okazać się przysłowiowym gwoździem do trumny dla żywieckiego ekstraligowicza.