
Punkty tak, satysfakcja nie
Do Bielska-Białej zawitał plasujący się na IV-ligowym podium Gwarek Ornontowice. Wcale jednak goście „bitym” faworytem spotkania z rezerwami Podbeskidzia nie byli.
Wiosną ekipa z Ornontowic punktuje z mniejszą regularnością w porównaniu do poprzedniej rundy, borykając się przy tym z kadrowymi perturbacjami. Niedostatki Gwarka zostały wykorzystane przez bielszczan, choć nie był to występ gospodarzy, który szczególnie długo będzie wspominany. – Nie graliśmy tego, co mieliśmy i dlatego po meczu satysfakcji nie odczuwamy. Rywal nie był dobrze dysponowany, a my tego nie wykorzystywaliśmy, prezentując się słabiej aniżeli we wcześniejszych spotkaniach na wiosnę – tłumaczy Adrian Olecki, szkoleniowiec „dwójki” Podbeskidzia.
„Górale” w pierwszej połowie zdołali objąć prowadzenie. W 25. minucie Maksymilian Nowak dośrodkował z rzutu rożnego na głowę Kajetana Kunki, który piłkę ulokował w bramce Gwarka. Były jednak i inne szanse. Mimo nieznacznej 8-metrowej odległości futbolówki do celu nie zdołał skierować Sebastian Turek, podobny był efekt kilku prób Giorgi Merebaszwiliego. Gruzin swojego momentu doczekał się krótko po przerwie. Kontrę bielskich rezerw zwieńczył uderzeniem po ziemi, na które golkiper ornontowiczan nie znalazł recepty. Gospodarze potwierdzili wówczas przewagę, która zagrożono już nie była.