Dziś było zupełnie inaczej, a kibice w Zebrzydowicach byli świadkami prawdziwej wymiany ciosów w układzie nietypowym. Gospodarze po strzałach zawodnika testowanego i Patryka Szymika objęli prowadzenie 2:0, ale już do przerwy z Granicą remisowali, by krótko po niej zostać zmuszonym do odrabiania dystansu. Ta sztuka się udała, w czym duża zasługa graczy wciąż do gry w Spójni niepotwierdzonych. – Testowani wypadli pozytywnie. Mamy nadzieję, że u nas zostaną – mówi w kontekście sprawdzianów indywidualnych trener zebrzydowiczan Grzegorz Sodzawiczny.

W ocenie generalnej środowego sparingu dodaje: – Trzeba pochwalić zespół za aspekty ofensywne, bo byliśmy w stanie odrobić stratę dwóch goli. Ale z drugiej strony popełniliśmy mnóstwo błędów w obronie. Musimy tę formację wzmocnić, bo przy takiej grze i prostych pomyłkach nie mamy czego szukać w lidze. Zadowoleni mogą być kibice, bo tak wakacyjny i radosny futbol z perspektywy widza fajnie się ogląda – klaruje opiekun piłkarzy Spójni.