
Piłka nożna - A-klasa
Rekord a-klasowej rewelacji. „To mega wynik”
– Absolutnie nie zakładaliśmy, że będziemy osiągać aż tak dobre wyniki – przyznaje w rozmowie z naszym portalem trener Olzy Pogwizdów Dariusz Kłoda.
Pogwizdowianie jeszcze przed 2 tygodniami przewodzili a-klasowej stawce. Mogli wówczas pochwalić się rekordowym osiągnięciem w historii klubu. Wliczając 10 meczów obecnego sezonu i 2 z poprzedniego notowali imponującą serię tuzina spotkań, w których rywale swojej wyższości nad Olzą udokumentować nie potrafili. – To rzadko się zdarza nawet na takim poziomie rozgrywek. Taka seria nie jest przypadkowa – mówi Dariusz Kłoda, który potwierdza ogólnie rozpowszechnianą informację, iż siłę drużyny stanowi jej stabilność. – Przychodziłem do Pogwizdowa, gdy drużyna miała 6 punktów na koncie i musiała bronić się przed spadkiem. To się nam wspólnie udało. Dziś w składzie mamy w 80 procentach tych samych zawodników, naszych wychowanków, którzy dają z siebie wszystko dla dobra zespołu. I gratuluję im, bo już – bez względu na to, które miejsce na koniec rundy zajmiemy – osiągnęli mega wynik – klaruje nasz rozmówca.
Szkoleniowiec Olzy odpiera jednocześnie zarzuty o kiepski styl gry prezentowany przez obecnie 3. siłę skoczowskiej A-klasy. – Dobieram taktykę do piłkarzy, których mam do dyspozycji. Mamy solidną obronę, ale dlatego, że gramy blisko siebie, nie wychodzimy wysoko, przez co nasi bardziej doświadczeni defensorzy nie są skazani na pojedynki biegowe z szybkimi zawodnikami przeciwników. Nie zgodzę się, że w piłkę gramy źle. W wielu meczach stwarzamy sobie więcej takich naprawdę dogodnych sytuacji, aniżeli rywale, których większe posiadanie piłki nic nie oznacza – opowiada Kłoda.
W najbliższą niedzielę piłkarska jesień a-klasowa w podokręgu skoczowskim finiszuje. Olza podejmie ekipę LKS-u Pogórze i w razie zwycięstwa pozostanie już na „pudle”. Słowo „awans” w Pogwizdowie nie pada zbyt często, ale... – Nie mówimy nie, jeśli tak rozgrywki na wiosnę się potoczą, chociaż przyznam, że absolutnie nie zakładaliśmy, że będziemy osiągać aż tak dobre wyniki. Chcieliśmy być w górnej połowie tabeli i taki był cel główny – podsumowuje trener niedawnego lidera.
Szkoleniowiec Olzy odpiera jednocześnie zarzuty o kiepski styl gry prezentowany przez obecnie 3. siłę skoczowskiej A-klasy. – Dobieram taktykę do piłkarzy, których mam do dyspozycji. Mamy solidną obronę, ale dlatego, że gramy blisko siebie, nie wychodzimy wysoko, przez co nasi bardziej doświadczeni defensorzy nie są skazani na pojedynki biegowe z szybkimi zawodnikami przeciwników. Nie zgodzę się, że w piłkę gramy źle. W wielu meczach stwarzamy sobie więcej takich naprawdę dogodnych sytuacji, aniżeli rywale, których większe posiadanie piłki nic nie oznacza – opowiada Kłoda.
W najbliższą niedzielę piłkarska jesień a-klasowa w podokręgu skoczowskim finiszuje. Olza podejmie ekipę LKS-u Pogórze i w razie zwycięstwa pozostanie już na „pudle”. Słowo „awans” w Pogwizdowie nie pada zbyt często, ale... – Nie mówimy nie, jeśli tak rozgrywki na wiosnę się potoczą, chociaż przyznam, że absolutnie nie zakładaliśmy, że będziemy osiągać aż tak dobre wyniki. Chcieliśmy być w górnej połowie tabeli i taki był cel główny – podsumowuje trener niedawnego lidera.