Zespoły z Leśnej oraz Pietrzykowic przed tą kolejką miały tyle samo punktów - sześć - czyli o jeden więcej od ostatniego w tabeli Maksymiliana Cisiec. Dlatego, tak bardzo obu drużynom zależało, by w niedzielę zgarnąć pełną pulę i choć na krok uciec swojemu rywalowi w walce o utrzymanie. Niestety, mecz zakończył się podziałem "słodyczy". - Na boisku w głównej mierze dominowała walka oraz zaangażowanie. Mecz był bardzo wyrównany, ale nieco lepiej prezentowała się Leśna. Jeśli ktoś miałby wygrać to spotkanie, to raczej byliby to właśnie rywale, bo choć przy piłce my dłużej się utrzymywaliśmy, to więcej klarownych okazji strzeleckich mieli gospodarze - skomentował dla nas wczorajszą przeprawę trener Borów, Tomasz Fijak. - Chcieliśmy wygrać, ale się nie udało. Remis szanujemy, ale lekki niedosyt pozostaje. Musimy zacząć punktować - dodał następnie szkoleniowiec. 

Do końca rundy jesiennej PROFI CREDIT Bielskiej Ligi Okręgowej pozostały dwie kolejki. Do nich w nieco lepszych nastrojach mogą przystępować pietrzykowianie, wszak czeka ich przeprawa wpierw z rozbitym Maksymilianem Cisiec, a następnie z Cukrownikiem Chybie. Natomiast piłkarzy prowadzonych przez Dariusza Kozieła czeka za tydzień wyjazd do Dankowic, później do Leśnej zawita... MRKS Czechowice-Dziedzice.