
Rewanż udany, ale strata wciąż dotkliwa
Jesienią Podhalanka Milówka jako jedyna znalazła sposób na pokonanie GKS-u Radziechowy-Wieprz. Wiosenny rewanż zupełnie tamtego spotkania nie przypominał.
Między 38. a 46. minutą meczu radziechowianie zaaplikowali rywalowi 3 gole. Ten podnieść się już nie zdołał, by ostatecznie ulec gospodarzom 0:4. – Spodziewałem się, że to będzie mecz z ambitnym przeciwnikiem, w którym dużo może się wydarzyć. Ale absolutnie nie tego, iż zdołamy wygrać go tak wysoko. Drużyny z Żywiecczyzny na spotkania z nami mobilizują się jednak szczególnie. Także z tego punktu spojrzenia to bardzo optymistyczny występ – nadmienia Seweryn Kosiec, szkoleniowiec „Fiodorów”.
Po 16. ligowych kolejkach GKS zachowuje miano wicelidera stawki. Strata do także punktującego na wiosnę Tempa Puńców to niezmiennie 5 „oczek”. Tak mimo wszystko znaczna różnica to następstwo m.in. jesiennej porażki w Milówce. – Jakby na to nie spojrzeć te punkty to dla nas cały czas ogromna strata i wygrywając teraz efektownie wcale ich nie odrobiliśmy. W naszej grze ciągle są elementy wymagające poprawy, ale mamy w sobie dużo optymizmu. Potrzebujemy go na dalszą część sezonu – dodaje trener ekipy z Radziechów.