Piłkarze z Oświęcimia jechali na starcie z ostatnią w tabeli Niwą pewni swego. W Pińczowie mieli zanotować kolejne zwycięstwo i odskoczyć jednemu z rywali, który dzień wcześniej tylko zremisował.

sola_oswiecim_korona

Z planów trenera Sebastiana Stemplewskiego oraz jego piłkarzy nic jednak nie wyszło. Po najsłabszym do starcia z Niwą spotkaniu w tym sezonie przeciwko Janinie Libiąż, oświęcimianie zanotowali jeszcze gorszy występ. W Pińczowie zagrali słabo, sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo, a te, do których dochodzili, marnowali z impetem. Trener Krzysztof Dziubel skopiował pomysł trenera libiążan sprzed tygodnia i skupił uwagę swoich zawodników na wyłączeniu z gry Pawła Cygnara. Dodatkowo defensywnie ustawieni gospodarze groźnie kontrowali. Zwłaszcza w drugiej połowie, kiedy Solarze podejmowali coraz odważniejsze próby zdobycia gola, odsłaniając przy tym dostęp do własnej bramki. Ostatecznie żadna z drużyn nie zdołała zdobyć bramki i spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.

Po wyjazdowym remisie Łysicy z Popradem Muszyna, Solarze liczyli na zwiększenie przewagi nad zespołem z Bodzentyna. Ostatecznie różnica punktowa pozostała taka sama, natomiast przewaga zawodników Stemplewskiego nad Granatem Skarżysko – Kamienna stopniała do dwóch punktów. Za tydzień oświęcimianie zagrają przed własną publicznością z Porońcem Poronin.

Nida Pińczów – Soła Oświęcim 0:0

Soła Oświęcim: K. Talaga – J. Jamróz, Sałapatek, Skrzypek, Ząbek – Stanek (64' Domański), Cygnar, Dynarek, Gleń – Knapik (67' Jasiński), Janeczko Trener: Sebastian Stemplewski