
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Rozluźnienie, nieskuteczność, pech...
Kilka czynników złożyło się na nieoczekiwaną domową porażkę Górala Żywiec z Cukrownikiem Chybie we wczorajszym meczu 25. kolejki „okręgówki”.
Do starcia żywczanie przystępowali solidnie podbudowani, wszak kilka dni wcześniej w derbach Żywca ograli Koszarawę aż 4:1. Czy zwycięstwo w owym prestiżowym meczu nie spowodowało nadmiernego ukontentowania w szeregach Górala? – Myślami rzeczywiście byliśmy w pierwszej połowie gdzie indziej. Widać było rozluźnienie i to, że do spotkania podeszliśmy zbyt spokojnie, a może i za bardzo pewni siebie – komentuje szkoleniowiec Sebastian Klimek, którego podopieczni na przerwę schodzili przegrywając z chybianami 0:1.
Po zmianie stron Góral atakował śmiało, co rusz w obrębie bramki Cukrownika „pachniało” golem. Ten ostatecznie nie padł. – W drugiej części zaangażowania i chęci do biegania było w naszej drużynie więcej. Cóż jednak z tego, skoro zmarnowaliśmy bardzo dużo sytuacji takich, które należało wykorzystać. Szczęście ewidentnie nam nie sprzyjało – podkreśla trener żywieckiego zespołu.
Góral z dorobkiem 38 punktów zajmuje obecnie 7. miejsce w tabeli Bielskiej Ligi Okręgowej. Prześcignąć może w niej raczej tylko „dwójkę” Rekordu, do której dystans wynosi 5 „oczek”. Już 11 punktów przed ekipą z Żywca jest 5. w stawce LKS Bestwina. – Skupiamy się na kolejnym rywalu. Wierzymy, że w tabeli uda się nam jeszcze trochę wspiąć – podsumowuje Klimek.
Po zmianie stron Góral atakował śmiało, co rusz w obrębie bramki Cukrownika „pachniało” golem. Ten ostatecznie nie padł. – W drugiej części zaangażowania i chęci do biegania było w naszej drużynie więcej. Cóż jednak z tego, skoro zmarnowaliśmy bardzo dużo sytuacji takich, które należało wykorzystać. Szczęście ewidentnie nam nie sprzyjało – podkreśla trener żywieckiego zespołu.
Góral z dorobkiem 38 punktów zajmuje obecnie 7. miejsce w tabeli Bielskiej Ligi Okręgowej. Prześcignąć może w niej raczej tylko „dwójkę” Rekordu, do której dystans wynosi 5 „oczek”. Już 11 punktów przed ekipą z Żywca jest 5. w stawce LKS Bestwina. – Skupiamy się na kolejnym rywalu. Wierzymy, że w tabeli uda się nam jeszcze trochę wspiąć – podsumowuje Klimek.