Mamy też swoje problemy – zaznacza Wojciech Gumola. Jako powód problemu trener Tempa wskazuje rozluźnienie podczas treningów, które w jego opinii nie przebiegają tak jak należy. – Nie jestem zadowolony z tego, co realizujemy. Trochę jest w naszych szeregach za dużo samozadowolenia. Cały czas żyjemy rundą jesienną. Brakuje czasami takiego "pazura", wkrada się rozluźnienie. Ogólnie panuje przekonanie, że jesteśmy mocni. A to tak nie działa, bez odpowiedniego zaangażowania na treningach – przekonuje były szkoleniowiec Rekordu. 

Mimo to puńcowianie w meczach kontrolnych radzą sobie co najmniej przyzwoicie, wszak wygrali wszystkie z trzech sparingów. Ostatnią "ofiarą" Tempa padł Slovan Skalite. – Lepiej od Sloviana prezentowała się Koszarawa. Słowacy fajnie operowali piłką, ale nic poza tym. Bohaterem meczu był z pewnością bramkarz drużyny przeciwnej. Gdyby nie on nasza wygrana byłaby okazalsza – mówi Gumola.