Rekord rozpoczął spotkanie ustawieniem 1-4-4-2. Duet napastników tworzyli: Marcin Wróbel oraz testowany zawodnik. Ten drugi dał o sobie znać już w 6. minucie, gdy wpisał się na listę strzelców wykańczając efektowną oskrzydlającą akcję Mateusza Gaudyna i Kamila Żołny. Na kolejnego gola obserwatorom spotkania przyszło czekać nieco ponad półgodziny, ale ... było warto. Szymon Szymański popisał się świetnym strzałem z dystansu. Tuż przed przerwą bramkę kontaktową dla Beskidu zdobył Cezary Ferfecki, który z zimną krwią wykorzystał błąd defensywy "rekordzistów". 

Ekipa ze Skoczowa po przerwie nie poszła za ciosem, a wręcz przeciwnie. W 62. minucie Szymon Wróblewski podwyższył rezultat meczu, gdy zrobił pożytek z indywidualnej akcji Mateusza Glenia. Kolejna piękna bramka w tym meczu należała do Piotra Wyroby. Młody zawodnik zdecydował się na strzał z 25. metrów i, jak się okazało, była to bardzo dobra decyzja. Tak napędzeni bielszczanie postanowili kontynuować strzelecką passę. W ostatnim kwadransie meczu do bramki Beskidu trafiali: Bartosz Guzdek oraz Marcin Kozina, który ustalił wynik potyczki celnym uderzeniem z bliskiej odległości.