
Piłka nożna - IV liga
"Różnica w warunkach fizycznych była widoczna"
Pomimo dobrej gry rezerwy Podbeskidzie uległo liderowi z Bełku.
Mecz kiepsko rozpoczął się dla "dwójki" Podbeskidzia, która podobnie jak pierwsza drużyna straciła bramkę w 3. minucie. "Górale" jednak po nieco ponad dziesięciu minutach doprowadzili do remisu.. Faulowany w polu karnym został Filip Matuszczyk, a "jedenastkę" na gola zamienił Arkadiusz Jaworski. Bielszczanie jednak stracili bramkę "do szatni" w 44. minucie, która w dużej mierze przesądziła o rezultacie spotkania. Pomimo dobrej drugiej połowy Podbeskidzia nie udało im się doprowadzić do remisu, tracąc w konsekwencji trzecią bramkę w końcówce meczu. - Przeciwnik wykorzystał nasze błędy. Bardzo chcieliśmy chociaż zremisować ten mecz, ale się nie udało - musieliśmy uznać wyższość swojego rywala - ocenił trener rezerw Podbeskidzia Piotr Bogusz.
Jak mówi nasz rozmówca kibice w Bełku byli świadkami dobrego widowiska, lecz zawodnicy "Górali" odstawali warunkami fizycznymi. - Mecz był fajny, obie drużyny grały otwartą piłkę. Mieliśmy swoje okazję, których nie wykorzystaliśmy. Na pewno jest pewien niedosyt, jednak różnica w warunkach fizycznych była widoczna - klaruje Bogusz.
Jak mówi nasz rozmówca kibice w Bełku byli świadkami dobrego widowiska, lecz zawodnicy "Górali" odstawali warunkami fizycznymi. - Mecz był fajny, obie drużyny grały otwartą piłkę. Mieliśmy swoje okazję, których nie wykorzystaliśmy. Na pewno jest pewien niedosyt, jednak różnica w warunkach fizycznych była widoczna - klaruje Bogusz.