Podopieczni Mateusza Żebrowskiego w tym sezonie przegrali raz, na inaugurację w Żywcu z Koszarawą kolejne dziewięć spotkań rozstrzygali na swoją korzyść. Zespół prowadzony przez Artura Bierońskiego po nieco słabszym początku do Ustronia przyjechał po pięciu kolejnych zwycięstwach, zarazem z konkretnym nastawieniem. – Wiedzieliśmy czego się spodziewać po przeciwniku, dlatego rozpoczęliśmy od niskiego pressingu – klaruje Bieroński. – Niestety szybko straciliśmy gola... po stałym fragmencie gry, z czym mamy ostatnio duży problem – dodaje. W 14. minucie Michał Pszczółka otworzył wynik rywalizacji. Goście wyrównali stosunkowo szybko. Jakub Ogiegło głową zagrał do Adriana Szarego, ten po przyjęciu futbolówki przelobował Patryka Kierlina. Gospodarze przed przerwą dłużej operowali piłką, ale gola do szatni mogli zdobyć przyjezdni. Ogiegło nie wykorzystał jednak sytuacji sam na sam.

Po zmianie stron Pasjonat stracił zawodnika. Czerwoną kartką ukarany został Arkadiusz Bargiel. Faworyzowani gospodarze przewagę wykorzystali. Po... stałym fragmencie gry objęli prowadzenie. Adrian Gibiec głową pokonał Adriana Śmiłowskiego. – Nasza sytuacja mocno się pogorszyła. Nasza bolączka dała o sobie znać. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę przygrywając 1:2 – klaruje nasz rozmówca. Goście pomimo ambitnej gry nie zdołali wypracować sobie klarownej sytuacji, natomiast gospodarze w samej końcówce zdobyli trzeciego gola. Arkadiusz Trybulec wykończył kontratak pieczętując zasłużone zwycięstwo Kuźni. 

Protokół meczowy poniżej.