Podopieczni Mariusza Wójcika do Łazisk Górnych nie jechali w roli faworyta, co nie oznaczało jednak, że są skazani na pożarcie. Boiskowa rzeczywistość potwierdziła taki stan rzeczy.  

3liga

Pierwsza połowa rywalizacji była wyrównana i zakończyła się bezbramkowym remisem. Nieco więcej z gry miała Polonia, ale podopieczni Mariusza Wójcika również zagrażali „świątyni” strzeżonej przez Bartosza Gocyka. Jako pierwsi groźnie zaatakowali gospodarze, a konkretnie Mateusz Majsner, ale Marcin Soldak był w 6. minucie na posterunku. Goście odpowiedzieli uderzeniem Dawida Hałata z rzutu wolnego. Vis-à-vis Soldaka nie dał się jednak zaskoczyć. Przed upływem drugiego kwadransa rywalizacji oba zespoły ponownie wypracowały sobie po jednej sytuacji. Golkiper beniaminka sparował na rzut rożny strzał Macieja Siudy, a Gocyk wygrał pojedynek z Pawłem Łosiem, który futbolówkę do celu próbował skierować z odległości kilkunastu metrów. Później dwukrotnie przed szansą na otwarcie wyniku staną ponownie Majsner, ale w obu sytuacjach bramkarz LKS-u zachował się bez zarzutu.

W drugą odsłonę lepiej weszli zawodnicy prowadzeni przez Marka Mandalę, byłego opiekuna bialskiej stali. W 50. minucie oko w oko z Soldakiem stanął pomocnik Polonii, ale rezultat meczu się nie zmienił. Podobnie jak w jego dalszej części i tak aż do 81. minuty. Wówczas swego wreszcie dopiął Majsner, który z bliska wpakował piłkę do siatki. Gospodarze poszli za ciosem i kilkadziesiąt sekund przed końcem meczu przypieczętowali zwycięstwo. Stempel na pełnej puli przybił Jacek Rączka. LKS Czaniec pomimo dzielnej postawy w Łaziskach nie zapunktował, choć w 90. minucie po rzucie karnym zmniejszył rozmiary porażki. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się niezawodny w takich sytuacjach Maciej Żak. Polonia Łaziska Górne - LKS Czaniec 2:1 (0:0) 1:0 Majsner (81') 2:0 Rączka (87') 2:1 Żak (90', z rzutu karnego)

LKS Czaniec: Soldak - Nagi, Dębski, Żak, P.Łoś, Świerczyński, Hałat, Pindel, K.Karcz, Giziński, Mawo Trener: Wójcik