
Rozstrzygnięcie w pierwszej
Beskid Skoczów oraz Kuźnia Ustroń, a więc dwie renomowane ekipy z podokręgu Skoczów stoczyły ze sobą wczoraj sparingową batalię.
- Wynik meczu nie odzwierciedla boiskowych wydarzeń. Mieliśmy znacznie więcej sytuacji od rywala i szkoda, że nie potrafiliśmy ich wykorzystać, bo takie spotkania trzeba wygrywać. Wiemy jednak nad czym mamy pracować - mówi nam Daniel Kubaczka, szkoleniowiec Kuźni.
Mecz rozpoczął się idealnie dla skoczowian, którzy już w 3. minucie cieszyli się z prowadzenia. Z zamieszania, które wynikło po rzucie z autu, pożytek zrobił Krzysztof Surawski, przytomnie odnajdując się w tej sytuacji. Z każdą kolejną minutą sparingowej konfrontacji rosła jednak przewaga ustronian. Dobry strzał, lecz bez szczęśliwego zakończenia, oddał m.in. Błażej Ligocki. Tuż przed końcem pierwszej połowy do remisu doprowadził jednak Mykola Bui, który popisał się przepięknym uderzeniem z dystansu.
I to tyle jeśli chodzi o bramkowe łupy w tym starciu. W drugiej połowie Kuźnia marnowała dobre okazje na potęgę. Dwie okazje miał m.in. Adrian Sikora, który "ostemplował" poprzeczkę". Testowani zawodnicy oraz Michał Rycka również nie mieli szczęścia i finalnie mecz zakończył się remisem.