- Mecz ułożył się po naszej myśli, ale końcowy wynik to dla rywala najmniejszy wymiar kary. Mieliśmy sporo sytuacji, których nie wykorzystaliśmy. Mogliśmy szybciej zamknąć to spotkanie - zauważa trener Czarnych, Tomasz Wuwer. 

 

Już w 10. minucie jaworzanie mogli fetować trafienie. Faulowany w polu karnym rywala był Szymon Płoszaj. Do "11" podszedł Mariusz Sacha, lecz nie zamienił rzutu karnego na gola. Co się jednak odwlecze... W 19. minucie Czarni wyszli na prowadzenie, gdy Płoszaj wymanewrował defensora Sokoła i umieścił piłkę w siatce. 60 sekund później drużyna z Jaworza prowadziła 2:0, a na listę strzelców wpisał się Krystian Pytlarz, który wykorzystał dogranie od Rafała Pezdy. Tym wynikiem zakończyła się pierwsza połowa, choć obie ekipy miały swoje okazje. Beniaminek z Zabrzega "ostemplował" słupek, z kolei Płoszaj nie wykorzystał sytuacji sam na sam. 

 

Po zmianie stron Czarni nieco spuścili z tonu, jeśli chodzi o ofensywne próby. Nie oznacza to jednak zupełne ich porzucenie... W 72. minucie Czarni prowadzili 3:0 za sprawą wygranego pojedynku "oko w oko" z bramkarzem Sokoła przez Michała Waszka. Niespełna 10 minut później beniaminek z Zabrzega pokusił się o trafienie kontaktowe, Z dystansu ładnie przymierzył Dominik Kania. Decydujący "cios" wymierzyli jednak gospodarze, a dokładniej Patryk Koperniak, który w 89. minucie zrobił pożytek z dogrania od Krystiana Makowskiego.