SportoweBeskidy.pl: Jak wygląda obecnie sytuacja w Bystrej?
Sebastian Snaczke: Bardzo różnie. Cieszymy się sukcesami naszej młodzieży, na różnych sportowych arenach. Niepokoi nas z kolei sytuacja w zespole seniorskim. Wobec poważnych braków kadrowych zagrożony został w ogóle wiosenny start w Klasie A. Determinacja jednak jest, cały czas walczymy!

SportoweBeskidy.pl: A pamiętamy te czasy jak mieliście ponad 20-osobową kadrę...
S.S: No tak, i to wcale nie są czasy odległe. Jeszcze na początku sezonu trener Kucharski cieszyć mógł się frekwencją 15+ na większości treningów. Przez długi czas mogliśmy się przedstawiać jako a-klasowicz posiadający szeroką, ponad 20-osobową kadrę. Chętnych do gry nie brakowało. Do czasu końcówki jesieni 2017 roku…

SportoweBeskidy.pl: Jesteście jednym z najprężniej działających marketingowo klubów w naszym regionie. Czy to może wam w tym momencie pomóc?
S.S: Z całą pewnością. Przez 5 lat funkcjonowania klubu bardzo dbaliśmy o dobrą promocję klubu, także w przestrzeni internetowej oraz fajny kontakt ze swoimi sympatykami. Teraz, w trudnej sytuacji, mogliśmy liczyć na ich lojalność. Sama informacja o otwartych treningach została udostępniona na Facebooku przez prawie 40 osób. Dziękuję im wszystkim! To z całą pewnością bardzo nam pomoże.



SportoweBeskidy.pl: Wielu nie dowierzało, że taka sytuacja może u was nastąpić. Od czego zaczęły się wszystkie problemy? Postać Wiesława Kucharskiego miała tu znaczenie?
S.S: Proszę mi wierzyć, że my wszyscy jesteśmy wydarzeniami z jesieni mocno zaskoczeni. Dysponowaliśmy bardzo silną jak na warunki Klasy A kadrą, dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy, mieliśmy bardzo ambitne plany względem tego sezonu. Wszystko wskazywało na to, że czekają nas udane rozgrywki. Piłkę nożną kochamy jednak dlatego, że jest sportem wybitnie nieprzewidywalnym. Mieliśmy jesienią trochę pecha, do poziomu sportowego nie dorastał też niestety poziom mentalny. Jak to czasem bywa w takich sytuacjach, balonik oczekiwań pękł, pozostało zaś duże rozczarowanie. Dymisja trenera Kucharskiego, na gorąco, jeszcze w szatni po przegranym meczu z "dwójką" MRKS-u, miała tutaj znaczenie kluczowe. Po tym wydarzeniu morale drużyny sięgnęło poziomu posadzki. Z chłopaków totalnie „zeszło powietrze”, a każdy kolejny mecz był niczym więcej niż przykrym obowiązkiem. Do tego doszły kontuzje, wyjazdy. Jak policzyłem, względem jesieni ubyło nam ok 10 ważnych zawodników.

SportoweBeskidy.pl: Z podobnymi trudnościami zmagają się w naszym regionie drużyny z Kaczyc i Ochab. Co z tą piłką w Beskidach?
S.S: Tak to bywa w sporcie amatorskim. Zderza się on z wszystkimi problemami zarządzania organizacją non-profit. Ludzie mają coraz mniej wolnego czasu, liczba obowiązków się mnoży. Słyszałem, że problemy z motywowaniem do gry mają już nawet kluby, które wynagradzają pieniężnie swoich zawodników. Z drugiej jednak strony słyszę o tłumach, jakie zgłaszają się na treningi w Jaworzu czy Bronowie. Tam, gdzie dzieje się dobrze, łatwiej znaleźć chętnych do wspólnej zabawy.

SportoweBeskidy.pl: Pochwalić się jednak możecie sukcesami młodych zawodniczek piłki ręcznej. To będzie przyszłość klubu z Bystrej?
S.S: Zdecydowanie, nasza przyszłość w młodzieży. Piłkarki ręczne rzeczywiście robią na Śląsku furorę. W dwóch kategoriach wiekowych (2003 oraz 2004) pewnie przewodzimy ligowym zmaganiom, wyprzedzając zespoły z dużych i uznanych śląskich ośrodków. Drużyna z rocznika 2003 już w zasadzie zapewniła sobie udział w rozgrywkach szczebla centralnego, gdzie powalczy o tytuł najlepszych w kraju! Wielkie ukłony tutaj należą się naszej dwójce trenerów. Marcin Węgrzyn i Roman Kubica wykonują fantastyczną pracę, by właściwie nasze zawodniczki rozwijać. Jeśli tylko uda nam się właściwie zmierzyć z reformą edukacji, to jestem przekonany, że zbudujemy w Bystrej rozpoznawalną na całą Polsce markę w szkoleniu piłki ręcznej dziewcząt.

SportoweBeskidy.pl No to co, chyba zapraszamy wszystkich chętnych na otwarte treningi w KS Bystra?
S.S: Zdecydowanie! Jesteśmy drużyną zbudowaną wokół wspólnej, piłkarskiej pasji, opartą o kumpelskie relacje. Jeśli komuś odpowiadają takie wartości, a przy okazji chciałby pomóc w odbudowie drużyny z potencjałem, to zapraszamy serdecznie.