
Sensacja wisiała w powietrzu
W czwartkowe popołudnie LKS Leśna podejmowała przed własną publicznością drużynę Orła Łękawica. Spotkanie odbyło się w ramach Pucharu Polski.
- Wiedzieliśmy, że Orzeł jest zdecydowanym faworytem tego spotkania. Na tle IV-ligowca zaprezentowaliśmy się jednak solidnie, choć rywal przeważał - mówi Piotr Raczek, prezes klubu z Leśnej.
Na przekroju całego meczu przyjezdni przeważali. Zwłaszcza w drugiej połowie. Przed przerwą to jednak beniaminek wyszedł na prowadzenie po tym jak piłkę do siatki skierował Kajetan Lach. W rewanżowych 3 kwadransach Marcin Osmałek posłał na plac gry 3 doświadczonych zawodników - Szymon Byrtek, Marcin Studencki i Robert Mrózek zrobili wyraźną różnicę.
Orzeł w 57. i 68. minucie strzelił 2 gole. Do wyrównania doprowadził Mrózek, zaś następnie Radosława Pietrasika pokonał Studencki. Przewaga drużyny z Łękawicy była niepodważalna, ale LKS Leśna wyprowadzał groźne kontrataki. Po jednym z nich udało się wyrównać. Łukasz Byrtek w polu karnym sfaulował Łukasza Łodzianę, a z "wapna" sprawiedliwość wymierzył Lach. Była to 91. minuta spotkania i... czekał nas konkurs rzutów karnych. W nich skuteczniejszy był Orzeł, który z 11. metra trafił 4-krotnie. Ł. Byrtek obronił natomiast uderzenia Artura Wróbla i Szymona Kowalczyka.