
Piłka nożna - Piłka nożna kobiet
Serducho na, piwko po
Po niemałych zawirowaniach w okresie między rozgrywkami piłkarki Mitechu ruszają do boju w kolejnym sezonie na poziomie Ekstraligi.
A jednak elita...
Niczym grom z jasnego nieba spadła w lipcu informacja, że TS Mitech Żywiec zachowa status zespołu ekstraligowego. To w następstwie wycofania się z rozgrywek AZS PSW Biała Podlaska. Wieść jakkolwiek wymowę ma bardzo radosną, tak nie sposób nie zwrócić uwagi na jej naturalne następstwo, a mianowicie znacznie przyspieszony start ligi w porównaniu do zaplecza elity. – Przygotowania w naszym wydaniu przebiegły bardzo solidnie, aczkolwiek nie ukrywam, że jeszcze tydzień szlifów przydałby się nam – wyjaśnia nowy trener żywczanek Piotr Kot, który latem przyglądał się bacznie drużynie, choćby podczas niespełna tygodniowego zgrupowania w Nowym Targu.
Kosmetyka zamiast rewolucj i
Pomimo skomplikowanej finalnie sytuacji w Żywcu nie doszło do większej kadrowej rewolucji. Klub opuściły przede wszystkim zawodniczki zagraniczne – Dominika Sykorova i Stanislava Liskova doczekały się angażu w mających poważne aspiracje ekipach z Katowic i Konina. Kierunek na Łęczną obrała z kolei defensorka Alona Kovtun, która barw Mitechu broniła tylko minionej wiosny.
Kto w zastępstwie wspomnianych piłkarek zasilił niedoszłego spadkowicza? Zwłaszcza pozyskanie utalentowanej kadrowiczki Alicji Bijak może okazać się przysłowiowym strzałem w „10”. Także po przenosinach Klaudii Łasickiej z Medyka Konin należy sporo oczekiwać w kwestii podniesienia jakości gry żywieckiego zespołu. Z kolei komfort w obsadzie pozycji między słupkami ma dać sprowadzenie z Poznania Katarzyny Siejki.
A skoro o wątkach stricte kadrowych mowa, to Mitech w sezonie 2019/2020 mieć będzie nowego kapitana. Zaszczytne miano decyzją drużyny przypadło jednej z najbardziej doświadczonych zawodniczek Patrycji Rżany.
Motywacja szczególna?
– Właśnie na tego przeciwnika dziewczynom motywacji na pewno nie zabraknie. Jestem dobrej myśli, bo wiem, że zostawią serducho na boisku – dodaje szkoleniowiec żywieckiej drużyny, który ma nadzieję, że po niedzielnej inauguracji (początek meczu o godzinie 11:00) nastroje w Żywcu będą radosne. – Piwko po zwycięstwie? Czemu nie! – uśmiecha się Piotr Kot.
Piłkarki Olimpii, prowadzone przez trenera Adama Gołubowskiego, w letnich sparingach prezentowały się bardzo korzystnie. Ale ich siła – tak ofensywna, jak i defensywna – wobec odejść odpowiednio Natalii Hryb oraz Olgi Sirant wydaje się „na papierze” mimo wszystko mniejsza.
Niczym grom z jasnego nieba spadła w lipcu informacja, że TS Mitech Żywiec zachowa status zespołu ekstraligowego. To w następstwie wycofania się z rozgrywek AZS PSW Biała Podlaska. Wieść jakkolwiek wymowę ma bardzo radosną, tak nie sposób nie zwrócić uwagi na jej naturalne następstwo, a mianowicie znacznie przyspieszony start ligi w porównaniu do zaplecza elity. – Przygotowania w naszym wydaniu przebiegły bardzo solidnie, aczkolwiek nie ukrywam, że jeszcze tydzień szlifów przydałby się nam – wyjaśnia nowy trener żywczanek Piotr Kot, który latem przyglądał się bacznie drużynie, choćby podczas niespełna tygodniowego zgrupowania w Nowym Targu.
Kosmetyka zamiast rewolucj i
Pomimo skomplikowanej finalnie sytuacji w Żywcu nie doszło do większej kadrowej rewolucji. Klub opuściły przede wszystkim zawodniczki zagraniczne – Dominika Sykorova i Stanislava Liskova doczekały się angażu w mających poważne aspiracje ekipach z Katowic i Konina. Kierunek na Łęczną obrała z kolei defensorka Alona Kovtun, która barw Mitechu broniła tylko minionej wiosny.
Kto w zastępstwie wspomnianych piłkarek zasilił niedoszłego spadkowicza? Zwłaszcza pozyskanie utalentowanej kadrowiczki Alicji Bijak może okazać się przysłowiowym strzałem w „10”. Także po przenosinach Klaudii Łasickiej z Medyka Konin należy sporo oczekiwać w kwestii podniesienia jakości gry żywieckiego zespołu. Z kolei komfort w obsadzie pozycji między słupkami ma dać sprowadzenie z Poznania Katarzyny Siejki.
A skoro o wątkach stricte kadrowych mowa, to Mitech w sezonie 2019/2020 mieć będzie nowego kapitana. Zaszczytne miano decyzją drużyny przypadło jednej z najbardziej doświadczonych zawodniczek Patrycji Rżany.
Motywacja szczególna?
– Właśnie na tego przeciwnika dziewczynom motywacji na pewno nie zabraknie. Jestem dobrej myśli, bo wiem, że zostawią serducho na boisku – dodaje szkoleniowiec żywieckiej drużyny, który ma nadzieję, że po niedzielnej inauguracji (początek meczu o godzinie 11:00) nastroje w Żywcu będą radosne. – Piwko po zwycięstwie? Czemu nie! – uśmiecha się Piotr Kot.
Piłkarki Olimpii, prowadzone przez trenera Adama Gołubowskiego, w letnich sparingach prezentowały się bardzo korzystnie. Ale ich siła – tak ofensywna, jak i defensywna – wobec odejść odpowiednio Natalii Hryb oraz Olgi Sirant wydaje się „na papierze” mimo wszystko mniejsza.