W najbliższą sobotę piłkarze Podhalanki rozegrają na własnym boisku ostatni mecz sezonu 2022/2023 na szczeblu „okręgówki”. Podejmą w nim LKS Leśna i choć lokaty obecnie zajmowanej nie poprawią, to miejsce tuż za podium – okupowanym wyłącznie przez drużyny aspirujące do uzyskania IV-ligowej promocji – musi w Milówce satysfakcjonować. Co jasne, na konkretne podsumowania, a wraz z nimi głębsze analizy sportowych dokonań reprezentanta Żywiecczyzny, przyjdzie stosowna pora po tym, jak rozgrywki ostatecznie finiszują. Już teraz znana jest jednak przyszłość Sławomira Szymali, szkoleniowca prowadzącego Podhalankę w mijającej kampanii ligowej. Ten zdecydował się na rozstanie z klubem...

Powód takiego stanu rzeczy? – Nadmiar obowiązków zawodowych, których nie jestem w stanie łączyć dalej z trenowaniem – zaznacza sam zainteresowany, który swoją decyzję oznajmił drużynie po niedawnym spotkaniu domowym z Borami Pietrzykowice. – Zanosi się na to, że od września pracy będzie jeszcze więcej, a nie chcę być w domu jedynie gościem. Przez rok udało mi się nie opuścić ani jednego treningu, zabrakło mnie tylko na jednym meczu, ale wymagało to z mojej strony solidnej gimnastyki. Na dłuższą metę to trudne i lepiej odpuścić, aby uniknąć szkody dla klubu czy samych zawodników – dodaje Szymala.

Na ten moment zbyt wcześnie, aby odpowiedzieć na cokolwiek zasadne pytanie – kto będzie następcą Szymali w Podhalance. Włodarze klubu z jego prezesem na czele poszukiwania nowego szkoleniowca już jednak rozpoczęli, choć pierwotnie na trenerskim stołku nikt roszady w toku udanego sezonu nie zakładał.