Siatkówka - Tauron Liga
Siatkarska huśtawka. Kobieta zmienną jest
Z wyższej pozycji w tabeli od rywalek do meczu w Krakowie przystępowały w niedzielny wieczór bielskie siatkarki, które liczyły na odniesienie zwycięstwa.
Plan przyjezdne realizowały wyśmienicie przez dwa sety. W premierowym uzyskały wysokie prowadzenie 13:5 i choć pozwoliły krakowiankom zbliżyć się na punkt (16:17), to w kluczowych momentach najistotniejsze okazało się doświadczenie Aleksandry Jagieło. Partia następna była zacięta do samego końca. Siatkarki BKS Profi Credit zaprzepaściły piłki setowe przy stanie 24:22, ale ostatecznie triumfowały wobec skutecznego zbicia Katarzyny Koniecznej i błędnego Eweliny Brzezińskiej.
Inny obraz miały kolejne odsłony. Bielszczanki wracały w nich do gry blokami. W trzecim secie zatrzymując Kingę Hatalę odskoczyły nawet na 12:10, w czwartym w efektowny sposób wyrównały wynik przy stanie 19:19. W obu przypadkach niestety zupełnie oddały inicjatywę w końcówce, popełniając bardzo proste błędy własne i nie potrafiąc znaleźć recepty na kontry z udanymi atakami Darii Paszek. Pozytywnego skutku nie dały również zmiany, jakich dokonywał trener Tore Aleksandersen.
Już na wstępie tie-breaka zagrywkę zepsuła Marlena Pleśnierowicz, co bynajmniej dobrym omenem dla bielskiej drużyny nie było. Siatkarki Trefla Proximy nie zdołały jednak odskoczyć, zmiana stron nastąpiła po punktowym ataku Emilii Muchy, przy minimalnej zaliczce ekipy znad Białej. Gdy błąd odbicia popełniła Adrianna Budzoń przyjezdne przybliżyły się do wygranej, zdobywając punkt numer 12., przy 9 przeciwniczek. Niebawem szansę na siatce wykorzystała Nia Grant, a nierówny mecz zwieńczyła Konieczna.
Trefl Proxima Kraków – BKS Profi Credit Bielsko-Biała 2:3 (20:25, 24:26, 25:19, 25:20, 11:15)
BKS Profi Credit: Grant, Konieczna, Pleśnierowicz, Jagieło, Świrad, Mucha, Lemańczyk (libero) oraz Moskwa, Różański, Nowicka, Wańczyk
Trener: Aleksandersen
Inny obraz miały kolejne odsłony. Bielszczanki wracały w nich do gry blokami. W trzecim secie zatrzymując Kingę Hatalę odskoczyły nawet na 12:10, w czwartym w efektowny sposób wyrównały wynik przy stanie 19:19. W obu przypadkach niestety zupełnie oddały inicjatywę w końcówce, popełniając bardzo proste błędy własne i nie potrafiąc znaleźć recepty na kontry z udanymi atakami Darii Paszek. Pozytywnego skutku nie dały również zmiany, jakich dokonywał trener Tore Aleksandersen.
Już na wstępie tie-breaka zagrywkę zepsuła Marlena Pleśnierowicz, co bynajmniej dobrym omenem dla bielskiej drużyny nie było. Siatkarki Trefla Proximy nie zdołały jednak odskoczyć, zmiana stron nastąpiła po punktowym ataku Emilii Muchy, przy minimalnej zaliczce ekipy znad Białej. Gdy błąd odbicia popełniła Adrianna Budzoń przyjezdne przybliżyły się do wygranej, zdobywając punkt numer 12., przy 9 przeciwniczek. Niebawem szansę na siatce wykorzystała Nia Grant, a nierówny mecz zwieńczyła Konieczna.
Trefl Proxima Kraków – BKS Profi Credit Bielsko-Biała 2:3 (20:25, 24:26, 25:19, 25:20, 11:15)
BKS Profi Credit: Grant, Konieczna, Pleśnierowicz, Jagieło, Świrad, Mucha, Lemańczyk (libero) oraz Moskwa, Różański, Nowicka, Wańczyk
Trener: Aleksandersen