
Siatkówka - I liga
Sielanka w BBTS-ie? Prezes uspokoił kibiców
W jutrzejszy wieczór siatkarze BBTS-u rozegrają kolejny z własnego punktu widzenia mecz o przysłowiowe sześć punktów. W klubie, pomimo fatalnej sytuacji drużyny w tabeli Plus Ligi, na żadne nerwowe ruchy się nie zanosi.
Bielski klub poinformował, że na życzenie prezesa Piotra Pluszyńskiego odbyło się spotkanie ze środowiskiem kibiców, reprezentowanym przez odpowiedzialnego za działania Stowarzyszenia Klubu Kibica BBTS Adama Włodarczyka. – Prezes na wstępie podziękował za dotychczasowe wsparcie oraz poprosił o jego kontynuację w najbliższym meczu ligowym z Espadonem Szczecin. Podkreślił szczególną wagę wsparcia dla zawodników podczas meczów w tej trudnej sytuacji, w której znalazła się drużyna – czytamy w komunikacie wydanym przez bielski klub.
Z dalszej treści informacji dowiadujemy się o licznych działaniach mających na celu poprawę sytuacji BBTS-u, z zerowym dorobkiem punktowym okupującego ostatnie miejsce w lidze. – Wyrażając głębokie zaniepokojenie kolejnymi porażkami zespołu prezes Stowarzyszenia przedstawił stanowisko kibiców. Prezes Pluszyński zaprezentował szereg działań wykonanych i zaplanowanych przez klub, które mają pomóc w wyjściu z kryzysu. W wyczerpujący sposób odpowiadał także na wszelkie pytania prezesa Klubu Kibica. Obie strony wyraziły dalszą wolę współpracy, podkreślając, że są gotowe i otwarte na wzajemny dialog – wyjaśniają w klubie.
Tymczasem w piątek o godzinie 18:00 w hali pod Dębowcem BBTS podejmie ekipę Espadonu Szczecin, która w tym sezonie wygrała już 5-krotnie i z dorobkiem 17 punktów plasuje się tuż za plusligowym podium. To drużyna w znacznym stopniu doświadczona, w której występują m.in. Michał Ruciak, Bartosz Gawryszewski, Dawid Murek, czy mający za sobą krótki i nieudany epizod w Bielsku Marcin Wika. Jej liderem jest natomiast atakujący Bartłomiej Kluth, który w obecnych rozgrywkach zdobył już 126 „oczek”, co daje mu 9. lokatę w rankingu najlepiej punktujących zawodników. Ostatnie rezultaty szczecinian to triumf domowy 3:0 nad Dafi Społem Kielce oraz sensacyjny wyjazdowy 3:1 w Gdańsku z Treflem.
BBTS czeka zatem niełatwe zadanie, aby wywalczyć premierowy w sezonie punkt, choć w dotychczasowych meczach we własnej hali bielszczanie spisywali się nieźle, stawiając opór ekipom z Radomia, Rzeszowa, czy Katowic. Czy jednak nastroje w zespole rzeczywiście dają nadzieję na przełamanie? Od kilku dni pod Dębowcem huczy, że z posadą pożegnał się trener Rastislav Chudik, ale rewelacje te nie znalazły potwierdzenia. Wskazuje to jednak jasno na gorączkowe wyczekiwanie nie tylko na przerwanie fatalnej passy siatkarzy, ale i faktyczne zmiany w klubie.
Z dalszej treści informacji dowiadujemy się o licznych działaniach mających na celu poprawę sytuacji BBTS-u, z zerowym dorobkiem punktowym okupującego ostatnie miejsce w lidze. – Wyrażając głębokie zaniepokojenie kolejnymi porażkami zespołu prezes Stowarzyszenia przedstawił stanowisko kibiców. Prezes Pluszyński zaprezentował szereg działań wykonanych i zaplanowanych przez klub, które mają pomóc w wyjściu z kryzysu. W wyczerpujący sposób odpowiadał także na wszelkie pytania prezesa Klubu Kibica. Obie strony wyraziły dalszą wolę współpracy, podkreślając, że są gotowe i otwarte na wzajemny dialog – wyjaśniają w klubie.
Tymczasem w piątek o godzinie 18:00 w hali pod Dębowcem BBTS podejmie ekipę Espadonu Szczecin, która w tym sezonie wygrała już 5-krotnie i z dorobkiem 17 punktów plasuje się tuż za plusligowym podium. To drużyna w znacznym stopniu doświadczona, w której występują m.in. Michał Ruciak, Bartosz Gawryszewski, Dawid Murek, czy mający za sobą krótki i nieudany epizod w Bielsku Marcin Wika. Jej liderem jest natomiast atakujący Bartłomiej Kluth, który w obecnych rozgrywkach zdobył już 126 „oczek”, co daje mu 9. lokatę w rankingu najlepiej punktujących zawodników. Ostatnie rezultaty szczecinian to triumf domowy 3:0 nad Dafi Społem Kielce oraz sensacyjny wyjazdowy 3:1 w Gdańsku z Treflem.
BBTS czeka zatem niełatwe zadanie, aby wywalczyć premierowy w sezonie punkt, choć w dotychczasowych meczach we własnej hali bielszczanie spisywali się nieźle, stawiając opór ekipom z Radomia, Rzeszowa, czy Katowic. Czy jednak nastroje w zespole rzeczywiście dają nadzieję na przełamanie? Od kilku dni pod Dębowcem huczy, że z posadą pożegnał się trener Rastislav Chudik, ale rewelacje te nie znalazły potwierdzenia. Wskazuje to jednak jasno na gorączkowe wyczekiwanie nie tylko na przerwanie fatalnej passy siatkarzy, ale i faktyczne zmiany w klubie.