Już od pierwszych minut "rekordzistki" narzuciły własną filozofię gry, w której widoczna była ambicja, waleczność oraz jakość piłkarska. Po stronie gospodyń przemawiały jedynie warunki fizyczne, lecz jak się okazało było to za mało, aby wyjść zwycięsko z tej konfrontacji. Na przerwę w lepszych nastrojach schodziły zawodniczki Rekordu, wszak w 37. minucie objęły prowadzenie. Martyna Gąsiorek świetnie znalazła nadbiegającą Katarzynę Moskałę, która skutecznie umieściła piłkę w siatce.

W drugiej części meczu zawodniczki z Olsztyna nawiązały walkę o odmienienie losów meczu, jednak z ich optycznej przewagi i zagrożeń głównie po stałych fragmentach wynikało niewiele. "Rekordzistki" z kolei zadały decydujący "cios" swoim rywalkom w 85. minucie. W polu karnym Stomilanki faulowana była Dominika Rosak, a z "wapna" celnie przymierzyła Magdalena Knysak. 


Na pochwały zasłużył cały zespół! Pamiętajmy, ze nasze dziewczęta nie co tydzień udają się dzień przed meczem w bardzo długa podróż. Na miejscu zetknęły się z boiskiem o bardzo dużych rozmiarach i z niesprzyjającym w pierwszej połowie wiatrem. A sam mecz? Określiłbym to w ten sposób: pierwsza połowa – rewelacja, druga – dojrzała. Nasza drużyna w pełni zasłużyła na to zwycięstwo. Szacunek dla dziewczyn za pracę, jaką wykonujemy od ponad dwóch lat, za realizację tego w warunkach meczowych. Brawa dla wszystkich naszych zawodniczek i gratulacje od nas, sztabu trenerskiego – przyznał na łamach strony klubowej trener drużyny kobiet Rekordu Marcin Trzebuniak.