Na naturalnej, acz niezwykle grząskiej murawie, przyszło dziś rywalizować podopiecznym Daniela Bąka. Koszarawa do przerwy prowadziła w starciu ze Skawą 1:0. Mateusz Hernas w polu karnym był faulowany, a do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Rafał Hałat, który pewnym uderzeniem umieścił piłkę w siatce.

Nie była to jedyna okazja żywczan w premierowej odsłonie na zdobycie bramki, wszak już chociażby w 5. minucie Hałat z bliskiej odległości trafił w słupek. Po zmianie stron na 2:0 przymierzył Hernas, który sprytnym uderzeniem pokonał bramkarza. Piłkarze z Wadowic na minuty przed końcowym gwizdkiem zdobyli gola kontaktowego, wykorzystując niefrasobliwość obrońców Koszarawy. - Sparing trzeba ocenić pozytywnie przede wszystkim dlatego, że zagraliśmy na trawie. Na tym etapie przygotowań to dobra sprawa. Wygraliśmy skromnie, ale pewnie. Uważam, że byliśmy zespołem lepszym - stwierdził Bąk.