- Zbyt prosto traciliśmy bramki w tym spotkaniu. Zabrakło nam motywacji, aby odmienić losy meczu. Szkoda, bo piłkarsko nie wyglądało to źle. Zespół z Cieszyna postawił na prostsze środki i był w tym skuteczny - mówi Adrian Kopacz, trener Podhalanki. 

 

Cieszynianie bardzo dobrze weszli w mecz z zespołem z Milówki i już w 8. minucie objęli prowadzenie, gdy Jakub Jeleń sfinalizował długie dogranie. Radość Piasta z prowadzenia nie trwała jednak długo, bowiem po kwadransie spotkania ponownie mieliśmy remis, a ładną akcję swojego zespołu zamknął Mateusz Balcarek. Stracona bramka podziałała jednak mobilizująco na gości. W 22. minucie Patryk Skakuj otrzymał wycofaną piłkę na 18. metrze i ulokował ją w siatce, natomiast tuż przed przerwą nieupilnowany Grzegorz Niemczyk skorzystał na dobrym dośrodkowaniu. Do przerwy drużyna z Cieszyna prowadziła 3:1. 

 

To nie był dzień zawodników z Milówki. O ile dobrze wyglądali oni z piłką przy nodze, tak nie mieli oni żadnych argumentów, jeśli chodzi o ofensywne walory. Po zmianie stron tempo meczu nieco podupadło, ale kibice zobaczyli jeszcze jedno trafienie. W 76. minucie wynik meczu ustalił skuteczną dobitką Niemczyk.