Skuteczności zabrakło, derbiki nie dla „Górali”
Nie odnaleźli błysku sprzed przerwy na mecz reprezentacji piłkarze Podbeskidzia. Przed tygodniem zaprezentowali się w Kielcach poniżej oczekiwań. Dzisiaj Górnik Zabrze również był lepszy od „Górali”, którzy na korzystny rezultat mogli jednak liczyć. Zabrakło wykończenia, sytuacje bramkowe były. Od utraty bramki, czyli w sposób najgorszy z możliwych rozpoczęli derbiki gospodarze. Gola przyniósł przyjezdnym krótko rozegrany rzut rożny i dośrodkowanie Łukasza Madeja. Uderzenie Rafała Kosznika Michal Paskovic obronił, ale wobec dobitki Oleksandra Szeweluchina był bezradny. W 8. minucie powinno być 1:1. Dogrania z prawej strony autorstwa Damiana Chmiela nie wykorzystał Maciej Korzym, z kilku metrów nie trafił w bramkę. Po tym wydarzeniu Górnik objął kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, groźnie atakował. Strzał Mariusza Magiery zablokował powracający do gry po kontuzji łydki, Dariusz Pietrasiak. Adam Danch po rzucie rożnym głową uderzył nad poprzeczką. Dopiero w końcówce do głosu ponownie doszli podopieczni Leszka Ojrzyńskiego. Maciej Iwański z bliska posłał futbolówkę wprost w golkipera. Pavels Steinbors obronił także strzał Franka Adu Kwame głową.
Świetną akcję na wstępie drugiej odsłony skonstruowali przyjezdni. Po wymianie kilku podań Maciej Małkowski dostrzegł Madeja, który z kilku metrów uderzył w środek bramki. Podobnie jak przed przerwą chwil kilka później przed szansą na gola stanął Korzym, zabrakło mu w polu bramkowym zdecydowania. Sytuację byłego napastnika Korony Kielce poprzedziła... sytuacja Chmiela, próbował pokonać bramkarz z kilkunastu metrów, bez efektu. W 60. minucie Górnik wyprowadził świetną kontrę zakończoną uderzeniem głową Roberta Jeża, Pesković obronił. Słowacki bramkarz nie uchronił drużyny przed utratą bramki, gdy piłkę stracił Iwański. Madej podał do Jeża, ten uderzył, golkiper Podbeskidzia futbolówkę wyłapał, ale doskoczył do niej Mateusz Zachara, z bliska dopełnił formalności. W końcówce zawodnicy obu drużyn szukali zmiany rezultatu. Chmiel ostemplował słupek, drużyna Józefa Dankowskiego zanotował kilka groźnych wypadów w okolice bramki „Górali. Ostatni, w 94. minucie wykończył Zachara.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Górnik Zabrze 0:3 (0:1) 0:1 Szeweluchin (4') 0:2 Zachara (70') 0:3 Zachara (90'+4)
Podbeskidzie: Pesković – Górkiewicz, Konieczny, Pietrasiak, Adu Kwame – Lenartowski (45' Sloboda), Iwański, Sokołowski, Chmiel, Malinowski (67' Demjan) – Korzym (67' Chrapek) Trener: Ojrzyński