
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Skutków pandemii nie odczują. "Przeszliśmy to wcześniej"
Pierwszy raz od ponad dwóch miesięcy na trening wybiegli piłkarze bialskiej Stali. Premierowe zajęcia BKS odbył na popularnej "Górce".
Bez większej historii będą wspominać sezon 2019/2020 w BKS-ie. Bielszczanie w rundzie jesiennej przeplatali dobre mecze, słabszymi i finalnie zostali sklasyfikowani na 6. miejscu. Zawodnicy bialskiej Stali mieli jednak dwumiesięczną przerwę w treningach. Popularna "Górka" dopiero w tym tygodniu została otwarta dla zespołów i w minioną środę bielszczanie wrócili do zajęć. – Odczucia mam na pewno pozytywne po powrocie do treningów. Zaczęliśmy wedle zalecanych obostrzeń, aczkolwiek przez to brakuje atmosfery w szatni. Nie było większej filozofii w naszych zajęciach. Dziadek, rozgrzewka, a potem gierka, która fajnie wyglądała. Zawodnicy ambitnie podeszli do tematu, ale nie było grobowej atmosfery – wręcz przeciwnie. Było sporo humoru, każdy gdzieś tęsknił za tym graniem. Trochę nas przybyło … wagowo, ale to normalne po takiej przerwie –stwierdza trener bialskiej Stali Mirosław Szymura.
Co ciekawe, jak przekonuje szkoleniowiec Stali, jego zespół nie odczuje skutków pandemii. – Na treningu przedstawiłem wstępny plan, choć jeszcze musimy czekać na to, co się zadzieje odnośnie sytuacji związanej z kalendarzem rozgrywek. Na razie nie ma tematu odejść, frekwencja dopisała, bo było nas 16 na zajęciach. Pandemia na pewno odbije się na sytuacji w futbolu, ale humorystycznie można stwierdzić, że na to akurat przygotowaliśmy się wcześniej, a mianowicie zimą, gdy mieliśmy swoje problemy – przyznaje Szymura.