Piłka nożna bywa nieprzewidywalna. Znicz ostatnimi czasy notował bardzo dobre wyniki, czego owocem była passa czterech kolejnych zwycięstw. Bielszczanie - wiadomo. Delikatnie mówiąc ich rezultaty były dalece od satysfakcjonujących. Mimo to drużyna Podbeskidzia w ostatnim meczu w 2023 roku sięgnęła po wyjazdowe zwycięstwo. To novum w tym sezonie. 

 

Bez bramek przebiegły pierwsze trzy kwadranse. Piłkarze Podbeskidzia rozpoczęli mecz odważnie w ofensywie, jednak nie przyniosło to im zamierzonego rezultatu. Z upływem czasu to gospodarze zaczęli przejmować inicjatywę i dłużej utrzymywać się przy piłce. To oni też odnotowali najlepszą okazję w pierwszej połowie. W 31. minucie były piłkarz Górali, Paweł Moskik uderzył "z woleja" jednak Patryk Procek dobrze obronił jego uderzenie. W tzw. międzyczasie swoje próby mieli Górale, a konkretniej Lionel Abate oraz Maksymilian Sitek. 

 

W 51. minucie tętno fanów Podbeskidzia ponownie się podniosło za sprawą kolejnej sytuacji Znicza. Yuriy Tkachuk nieźle uderzył z rzutu wolnego, lecz jeszcze lepszą interwencją popisał się - ponownie - Procek. Niewykorzystane okazje zemściły się na drużynie z Pruszkowa w samej końcówce. W 90. minucie "11" dla Podbeskidzia wywalczył Abate, choć interweniować musiał VAR. Do rzutu karnego podszedł Daniel Mikołajewski i kapitan Podbeskidzia zdobył bramkę na wagę bardzo ważnych trzech punktów.