Drużyna Skałki od początku spotkania dominowała nad rywalem. To ona stwarzała sobie więcej sytuacji, lecz tylko mniejszość zostało udokumentowana bramką. Wprowadziło to bardzo nerwową atmosferę, kiedy to prowadzenie 3:0 uszczupliło się tylko do 3:2, jednak zawodnicy z Żabnicy do końca spotkania dowieźli ten korzystny wynik. - Mogłoby być o wiele lepiej. Zamiast dobić rywala, my musieliśmy się z nim męczyć w końcówce spotkania. Stwarzaliśmy sobie więcej sytuacji, szczególnie Dominik Natanek, który miał cztery sytuacje sam na sam - ocenia szkoleniowiec Skałki Żabnica - Adam Śliwa. 

Nerwowej atmosfery winna jest również defensywa Skałki, która pozwoliła sobie na dekoncentracje przy teoretycznie pewnym wyniku. - Straciliśmy głupie, niepotrzebne bramki. Mecz wygrany, lecz z pewnością musimy wyciągnąć z niego lekcje na przyszłość - ocenia trener