SŁOWO PO WEEKENDZIE
Piłkarski weekend rozpoczął się w piątkowy wieczór. Rozpoczął się... No właśnie... Jak?
Bielskie Podbeskidzie zremisowało 2:2 z Wisłą Kraków, „Górale” zanotowali tym samym trzeci podział punktów z rzędu. Z dziewięciu możliwych wywalczyli tylko trzy, mimo to nadal znajdują się w grupie mistrzowskiej. Duża w tym zasługa rywali, którzy również nie wygrywają. Wagę zdobytych „oczek” ocenić będzie można 29 kwietnia. Wówczas poznamy ostateczny podział na grupy. Sześć remisów, dwa zwycięstwa, jedna porażka – tak prezentują się wiosenne statystyki „Górali”. Drugą „rubrykę” w dwóch ostatnich meczach muszą poprawić. Jeśli tego nie uczynią, będą prawdopodobnie w maju i czerwcu walczyć o utrzymanie.
„Zaciął” się bielski Rekord. Drużyna, która jesienią straciła u siebie punkty tylko w jednym meczu – porażka 2:3 z Odrą Opole, wiosną przegrała w Cygańskim Lesie z zespołami z Bytomia – Polonią oraz Szombierkami, w miniony weekend podzieliła się punktami z Pniówkiem Pawłowice Śląskie. Suche wyniki mówią jednak niewiele. III liga to w tym sezonie rozgrywki niezwykle wyrównane, pozbawione łatwych spotkań – biorąc w nawias beniaminków z Graczy i Ozimka.
Nieźle – nie biorąc pod uwagę wyniku – spisała się bielska młodzież z Podbeskidzia. Z wyżej notowanym rywalem radziła sobie... nieźle. W połowie pierwszej połowy mogła prowadzić z Ruchem Zdzieszowice 3:0, wykorzystała jedną okazję. Szkoda... Skończyło się 1:3. Były emocje, karny, czerwona kartka. Zabrakło przynajmniej punktu.
Sporo ciekawego wydarzyło się w IV lidze. Jasienicki Drzewiarz pokonał pogrążonych w głębokim kryzysie Czarnych-Górala Żywiec. Godpodarze wygrali 3:1, przegrywali, zdobyli bramki w odstępie trzech minut! O dużym niedosycie mogą mówić w Radziechowach oraz... Jasienicy. GKS przy odrobinie szczęścia i szczypcie skuteczności mógł urwać punkty liderowi. Tak się nie stało, LKS Bełk zachował ośmiopunktową przewagę nad Drzewiarzem. Zespoły z Żywiecczyzny wciąż blisko dna. Wbrew tabeli, Czarni aktualnie bliżej.
W „okręgówce” zawodzą kandydaci do mistrzostwa. Tydzień temu punkty straciła Spójnia, drugi raz z rzędu zremisowała u siebie. Wczoraj po raz trzeci podzieliła się punktami. W sobotę sposób na Wisłę na jej boisku znalazła drużyna Sławomira Szymali. LKS Bestwina mocno pracuje na miano „czarnego konia”. Wiosną jeszcze nie przegrała.
PS. Deser "palce lizać" na zakończenie piłkarskiego weekendu. Rekord w wydaniu futsalowym gra dzisiaj o 19:30.
Krzysztof Biłka SportoweBeskidy.pl