Wszystko co najistotniejsze w dzisiejszej konfrontacji w Zebrzydowicach, wszak mające wpływ na wynik i punktowy przydział, wydarzyło się po upływie godziny gry z „okładem”. Raz jeszcze okazało się wówczas, jak ważną postacią dla Pasjonata jest jego czołowy strzelec Jakub Ogiegło. W 71. minucie miała miejsce kopia akcji z poprzedniego dnia meczu dankowiczan, a Ogiegłę idealnie obsłużył Marcin Bęben. W 77. minucie Adrian Szary asystował, a powtórnie napastnik Pasjonata zrobił co do niego należało. Gole „Ogiego” poprzedziło trafienie na 1:0 autorstwa Krzysztofa Łaciaka, któremu prostopadłą „patelnię” zagwarantował Ryszard Borutko.

Wyżej notowani goście wygrali zatem ze Spójnią stosunkowo pewnie. Żałować mogli natomiast kilku innych zaprzepaszczonych szans, m.in. rzutu wolnego Wojciecha Sadloka z pierwszej połowy, strzałów Bębna odbijanych przez golkipera bądź też obrońców gospodarzy, czy wreszcie „setki” Daniela Mańdoka, który z bliska fatalnie spudłował. Zebrzydowiczanie byli mniej „wylewni” w ofensywnych próbach. Najgroźniejsze były tradycyjnie szarże Tomasza Śleziony.