Z liderem wadowickiej „okręgówki” kontrolnie zmierzył się Maksymilian Cisiec. Drużyna prowadzona przez Krzysztofa Bąka jednego gola zdobyła, straciła dwa. Cisiec_Radziechowy Trafienie dla beniaminka rywalizującego w beskidzkiej V lidze zapisał na swoim koncie Przemysław Miodoński. Duży wkład w akcję zakończoną powodzeniem miał Wojciech Miodoński oraz Maciej Figura. Ów gol padł przed przerwą. W drugiej odsłonie dwa trafienia zaliczyli podopieczni Macieja Mrowca, byłego szkoleniowca Czarnych-Górala Żywiec. Przy stanie 1:2 rzutu karnego nie wykorzystał Krzysztof Majerz. – Mamy za sobą bardzo pożyteczny sparing. Zmierzyliśmy się z mocną drużyną. Wyjściowa jedenastka była zbliżona do "ligowej". Do przerwy prowadziliśmy 1:0, a gra wyglądała poprawnie. Później dokonałem ośmiu zmian i jakość naszych poczynań spadła. Zmiennicy nie ustrzegli się błędów. Szkoda karnego i kilku innych niewykorzystanych okazji. Wynik meczu oscylował wokół remisu – komentuje Krzysztof Bąk.

Maksymilian Cisiec - Jałowiec Stryszawa 1:2 (1:0) Gol dla Maksymiliana: P.Miodoński

Maksymilian: Arast - Majerz, testowany zawodnik, Semik, Dudka, Gruza, Butor, P.Miodoński, W.Miodoński, testowany zawodnik M.Figura oraz Kupczak, Karpeta, Gawliński, Ł.Figura, Trzop, Wojtyła, Motyka, Liszka Trener: Bąk