Iście ofensywnie zaczęli sparingową potyczkę z Unią piłkarze Rekord, jednak ów przewagi nie byli w stanie przełożyć na korzystny wynik. A wręcz przeciwnie. Zespół z Dąbrowy Górniczej wykorzystał dwa momenty dekoncentracji w szeregach defensywnych i wyszedł - dość niespodziewanie - na prowadzenie, z zapasem. 

 

Sygnał do odrabiania strat dał "rekordzistom" w 29. minucie Daniel Świderski. Rosły napastnik spuentował akcję Filipa WalusiaKacpra Kasprzaka. 3 minuty później był już ponownie remis. Ponownie dobrą dyspozycję potwierdził Waluś, który wymanewrował linię obronną Unii, a piłka po jego strzale odbiła się jeszcze od zawodnika gości. 

 

Na mniejszej intensywności toczyła się już druga połowa. Niemały wpływ na ten fakt miały zmiany w obu zespołach. To jednak "rekordziści" byli stroną przeważającą, co też zostało udokumentowane w rezultacie. W 60. minucie Mariusz Idzik wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Macieju Mańce. Bielszczanie dowieźli premierową wygraną w tym okresie przygotowawczym do ostatniego gwizdka sędziego.