
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Spójnia kontra Góral. Gra dobra, ale... wyników brak
W środowy wieczór emocje ligi okręgowej rozgorzeją w Zebrzydowicach, gdzie w zaległym meczu Spójnia podejmie żywieckiego Górala. Oba zespoły zagrają o przełamanie serii spotkań bez wygranej.
Zwłaszcza dla ekipy z Zebrzydowic jutrzejsza konfrontacja będzie miała duże znaczenie. Spójnia wciąż nie może być pewna utrzymania w „okręgówce”, mając zaledwie punkt przewagi nad strefą spadkową. W minionej kolejce Spójnia po raz trzeci z rzędu dorobku nie powiększyła, po walce ulegającej 3:4 Pasjonatowi w Dankowicach. – Na ten moment liczą się wyniki, a te nie są najlepsze. Ciągle czegoś brakuje i w Dankowicach było podobnie. Zagraliśmy dwie nierówne połowy. Gdy przegrywaliśmy 1:3 odrobiliśmy dystans po dobrej grze i mogliśmy nawet wygrać, ale prosty błąd zniweczył nasze wysiłki. Nie można ciągle „gonić” wyniku, bo to już w poprzednich meczach się nie sprawdziło – opisuje Michał Kurzeja, szkoleniowiec zebrzydowiczan.
W środę 17 maja o godzinie 18:00 wystartuje zaległa potyczka Spójni z Góralem. – To bardzo ważny mecz dla układu tabeli. Na dole robi się ciasno i żeby spokojniej patrzeć na kolejne spotkania musimy wygrać. W następnych kolejkach wcale łatwiej nie będzie – wyjaśnia trener Spójni.
Co ciekawe, w podobnym nastroju – tyle, że bez konieczności oglądania się na tabelę w jej dolnych rejonach – znajdują się piłkarze Górala. – Trzy ostatnie mecze były dobre w naszym wykonaniu, ale punkt dopisaliśmy sobie tylko jeden – mówił nam jeszcze w sobotę po przegranej z LKS-em Bestwina szkoleniowiec żywczan Krzysztof Bąk.
W środę 17 maja o godzinie 18:00 wystartuje zaległa potyczka Spójni z Góralem. – To bardzo ważny mecz dla układu tabeli. Na dole robi się ciasno i żeby spokojniej patrzeć na kolejne spotkania musimy wygrać. W następnych kolejkach wcale łatwiej nie będzie – wyjaśnia trener Spójni.
Co ciekawe, w podobnym nastroju – tyle, że bez konieczności oglądania się na tabelę w jej dolnych rejonach – znajdują się piłkarze Górala. – Trzy ostatnie mecze były dobre w naszym wykonaniu, ale punkt dopisaliśmy sobie tylko jeden – mówił nam jeszcze w sobotę po przegranej z LKS-em Bestwina szkoleniowiec żywczan Krzysztof Bąk.