Największym pozytywem tego spotkania była gra na naturalnej trawie. Jak się okazało w trakcie meczu, był to równocześnie nasz największy problem… - przyznał na łamach klubowej strony trener Rekordu, Mateusz Żebrowski. 

 

Boiskowe wydarzenia w tym sparingu zdeterminowała szybko stracona przez "rekordzistki" bramka. Już po 120 sekundach gry drużyna Czarnych cieszyła się z prowadzenia, gdy na gola zamieniła dobrze rozegrany rzut wolny. Bielszczanki próbowały odpowiedzieć, dwie okazje ku temu miała Klaudia Olejniczak, lecz nie znalazły one szczęśliwego zakończenia. W 39. minucie sosnowiczanki podwyższyły prowadzenie za sprawą trafienia Klaudii Miłek, która wykorzystała złe ustawienie defensywy Rekordu. 

 

Jak się finalnie okazało bielszczanki, nie były w stanie pokusić się o trafienie kontaktowe. Zespół z Sosnowca ustalił rezultat na 3:0 w w 60. minucie. Miłek pewnie wyegzekwowała rzut karny za zagranie ręką Martyny Cygan. Tym samym, był to ostatni sparing Rekordu przed startem rundy wiosennej w Ekstralidze Kobiet. Bielszczanki w najbliższą sobotę, o godzinie 12:00, zagrają na wyjeździe z Medykiem Konin, który plasuje się na 11. miejscu w ligowej tabeli.