W Ciścu było ciekawie. Zarówno miejscowy Maksymilian, jak i goszcząca na jego terenie Magura Bystra miały aspiracje, by skompletować ćwierćfinałową stawkę. Pewnym było natomiast, że dokona tego jedynie zwycięzca. A w tej roli po meczu występowali gospodarze. Kluczową przewagę ekipa z Ciśca zdobyła w pierwszej połowie. W 8. minucie do siatki trafił Serhii Kamenev. Ten sam zawodnik odegrał ważną rolę przy golu z 20. minuty na 2:0, wszak zaliczył asystę do Kamila Białka, który lewą nogą precyzyjnie skierował futbolówkę do „świątyni” Magury.

Przyjezdni podjęli rękawicę i do końca usiłowali losy potyczki odmienić. Przyznać trzeba, że byli tego bliscy. Po godzinie „z okładem” dystans zmniejszyli, a w końcowej fazie meczu mocno nacierali. Maksymilian z opresji jednak wybrnął. – Przeważaliśmy przed przerwą, ale później przebieg gry się zmienił. W końcówce było nerwowo, ale nie daliśmy sobie wydrzeć zwycięstwa ciężko wywalczonego – stwierdził tuż po meczu prezes klubu Jacek Kąkol.

Maksymilian zagra w nagrodę z kolejnym reprezentantem żywieckiej A-klasy – Grapą Trzebinia, pełniąc i w tej konfrontacji obowiązki gospodarza. – Beniaminek A-klasy jest „w gazie”, ma w składzie dobrych zawodników i łatwo wcale nie będzie. Jesteśmy jednak nastawieni optymistycznie. Przebudowaliśmy nieco nasz skład, ale niezmiennie dajemy szansę pokazania się juniorom – dodaje działacz klubu z Ciśca.

Pozostałe pary ćwierćfinałowe w Pucharze Polski Podokręgu Żywiec wyłonione zostały już wcześniej. Przypomnijmy – Smrek Ślemień zagra z Orłem Łękawica, Muńcuł Ujsoły z Podhalanką Milówka, a Skrzyczne Lipowa z Borami Pietrzykowice.