Wyprzedzają wszystkich

Przedniej urody gol Marcina Dendysa strzelony w 74. minucie meczu w Lipowej sprawił, że to LKS Sopotnia po 6. rozegranych spotkaniach przoduje tabeli żywieckiej „Serie A”, mając na koncie 13 punktów. – Liderowanie beniaminka jest szokiem. Ewidentnie ta drużyna „jedzie” na fantazji po awansie, bo nie umniejszając mu – wielkiej piłki tam nie widać. Mieliśmy okazję grać w Sopotni. Był to mecz zupełnie festynowy, momentami wręcz bardziej przystający do B-klasy – mówi Tomasz Sala, szkoleniowiec Jeleśnianki, która z kolei męczy się tej jesieni w dolnej części tabeli.

Dla oka nic pięknego

Ekipa z Jeleśni miniony weekend miała wreszcie udany. Po 4. kolejnych porażkach, przyszła pora na zwycięstwo w konfrontacji zespołów bez żadnych łupów. I choć to „dwójka” GKS-u lepiej rywalizację rozpoczęła trafieniem Karola Kubieńca, to w dalszej fazie meczu strzelała wyłącznie Jeleśnianka – Tomasz Piecha na 1:1, Sebastian Mrowiec już po pauzie dając prowadzenie i wreszcie pieczętujący skalp wyjazdowy Wojciech Wróbel z rzutu karnego w doliczonym czasie gry.

– Przepchnęliśmy ten mecz – trzeba to sobie uczciwie powiedzieć. Kibice nic pięknego dla oka nie zobaczyli. Widać było, że to starcie drużyn z dołu tabeli, a wartościowe punkty w tej sytuacji my dopisaliśmy – uważa Sala, którego zespół nie wygląda personalnie tak dobrze, jak w ubiegłej kampanii ligowej, gdy Jeleśnianka była groźna dla wszystkich a-klasowych konkurentów. Brakuje w niej zwłaszcza istotnych ogniw „w tyłach”. Michał Tomaszek przeniósł się do Pietrzykowic, a Krzysztof Majerz Jakub Ciesielski zmagają się z urazami. Przygodę z piłką zakończyli natomiast Tomasz Kijas Michał Gołuch. – Jeśli mielibyśmy się tłumaczyć, to absencje tych zawodników są dla nas znaczące. Zwłaszcza w obronie wyglądamy mniej solidnie – klaruje nasz rozmówca.

Cios za cios

Okazałym remisem 3:3 zakończyło się inne z rozegranych w weekend spotkań, w którym Maksymilian Cisiec mierzył się z rezerwami Stali-Śrubiarnia Żywiec. Po stronie gospodarzy wtórnie brylowali Ukraińcy, a trafienia Maksyma Kostenki dały podopiecznym Mateusza Motyki zaliczkę 2:0. Goście odpowiadali m.in. 2 rzutami karnymi. – Maksymilian ma mocną ofensywę. Widać tam powtarzalność i przypuszczałem, że ta drużyna będzie gdzieś „w czubie” stawki. Z młodzieżą z Żywca nie gra się jednak łatwo i jej przynależność do czołówki nie dziwi – mówi szkoleniowiec zawodników z Jeleśni.

– Większość drużyn prezentuje się mocno średnio i nie ma się co zachwycać poziomem. Wyjątkiem jest na pewno Muńcuł Ujsoły czy „dwójki” z Żywca oraz Łękawicy, które próbują grać – dodaje Tomasz Sala.

Wyniki 6. kolejki:

Maksymilian Cisiec – Stal-Śrubiarnia II Żywiec 3:3 (2:1)
Gole: Kostenko (2), Kamenev – Madejczyk (2), Lejawa

GKS II Radziechowy-Wieprz – Jeleśnianka Jeleśnia 1:3 (1:1)
Gole: Kubieniec – Piecha, Mrowiec, Wróbel

Skrzyczne Lipowa – LKS Sopotnia 0:1 (0:0)
Gol: Dendys

Mecze przełożone z powodu niekorzystnych warunków pogodowych:
Muńcuł Ujsoły – Orzeł II Łękawica
Grapa Trzebinia – LKS Leśna
Koszarawa Żywiec – Beskid Gilowice
Świt Cięcina – Góral Żywiec

TABELA/TERMINARZ