
Piłka nożna - Puchar Polski
Strąceni z piedestału
- Fajnie, że zagramy z najlepszą drużyną z Żywiecczyzny. Mecz ten pokaże nam, w jakim miejscu jesteśmy. Liczę na gorący doping kibiców i emocje do samego końca - mówił przed dzisiejszą konfrontacją z GKS-em Radziechowy-Wieprz Tomasz Fijak, szkoleniowiec Soły Rajcza.
Mimo słabych wyników na poziomie IV ligi piłkarze z Radziechów i Wieprza byli faworytem pucharowej potyczki w Rajczy. Spotkanie wyśmienicie ułożyło się jednak dla gospodarzy, którzy już w 11. minucie objęli prowadzenie. Łukasza Byrtka pokonał sytuacyjnym uderzeniem Mikołaj Franusik, były zawodnik... GKS-u. Jeszcze przed przerwą rajczanie swoje prowadzenie podwyższyli za sprawą będącego w świetnej dyspozycji Damiana Salachny. Snajper (który notabene także przywdziewał niegdyś barwy "Fiodorów") nie pomylił się w sytuacji sam na sam z golkiperem. Wynik ten sprawiał, że radziechowianie po zmianie stron musieli ze zdwojoną siłą szukać możliwości wyeliminowania gospodarzy. I choć ich przewaga była widoczna, tak szczelna defensywa Soły spisywała się solidnie. Wyjątek stanowi minuta 71., gdy receptę na pokonanie Patryka Ciasnocha zastosował Adam Kozielski. Swoich okazji nie wykorzystali natomiast Tomasz Janik i Maciej Łącki.
Tym samym do finału Pucharu Polski Podokręgu Żywiec awansowała drużyna z Rajczy. W meczu o złoty medal zmierzy się ze Skałką Żabnica, która w półfinale pokonała LKS Jezioro Żywieckie Zarzecze. Co ciekawe, GKS Radziechowy-Wieprz w tych rozgrywkach niepodzielnie triumfował od pięciu lat. Teraz przyszedł czas na zmiany.
Tym samym do finału Pucharu Polski Podokręgu Żywiec awansowała drużyna z Rajczy. W meczu o złoty medal zmierzy się ze Skałką Żabnica, która w półfinale pokonała LKS Jezioro Żywieckie Zarzecze. Co ciekawe, GKS Radziechowy-Wieprz w tych rozgrywkach niepodzielnie triumfował od pięciu lat. Teraz przyszedł czas na zmiany.