10 minut potrzebowali zawodnicy prowadzeni przez Tomasza Wróbla, aby objąć prowadzenie. Zdobytą bramkę celebrował Marcin Siekierka, który z zimną krwią pokonał golkipera gospodarzy. Jego śladami poszedł w 27. minucie poszedł Damian Hojka, podwyższając rezultat na 2:0. Taki wynik utrzymał się do przerwy, choć należy przyznać, iż był to najniższy wymiar kary dla Iskry, gdyż zawodnicy z Pruchnej okazji strzeleckich mieli więcej. 

Na początku drugiej połowy reprezentant "okręgówki" poszedł za ciosem, dzięki trafieniu niezawodnego Michała Chrysteczki. Gol ten kompletnie podciął skrzydła niżej notowanemu rywalowi, a jego sytuacja po bramce Siekierki z 57. minucie zrobiła się nieciekawa. W 80. minucie na placu gry zameldował się Wojciech Rzońca. Bramkarz LKS-u '99 Pruchna nie wszedł jednak do "świątyni" tylko zagrał w polu. I niczym Rogério Ceni wpisał się na listę strzelców... celnie przymierzając z rzutu wolnego. W końcówce Iskra na otarcie łez zdobyła dwa gole, lecz oczywiście miało to znaczenie tylko symboliczne, aby zredukować rozmiary przegranej.