Ostatni z zimowych szlifów formy podopiecznych Michała Pszczółki wypadł „in plus”. Tyczy się to zwłaszcza premierowej połowy meczu sparingowego z bielskimi juniorami. W niej strzeleckim zmysłem wykazał się finalizujący kontry reprezentanta „okręgówki” Zbynek Palecek, a jak okazało się po 90-minutowej konfrontacji gole Czecha były tymi na wagę wygranej. Puńcowianie przed przerwą szans bramkowych wypracowali sobie jeszcze kilka, lecz skuteczni przy nich nie byli. Z kolei ekipa Rekordu potrafiła raz odpowiedzieć w odsłonie rewanżowej, korzystając na błędzie Tempa w rozegraniu piłki „w tyłach” i pozostawiając po sobie co najmniej dobre wrażenie.


Tempo, sposobiące się do rywalizacji w grupie mistrzowskiej „okręgówki” na wiosnę, nie jest na ten moment w formie optymalnej. Nierówna mimo wszystko gra w test-meczu może być jednak poniekąd złudna. – Zmęczenie intensywnym okresem sparingowym dało o sobie znać, podobnie jak to, że kadrowo nie jesteśmy na optymalnym poziomie – opowiada trener ekipy z Puńcowa. – Mamy teraz czas, żeby się zregenerować, bardzo się on nam przyda – dodaje Pszczółka.