Pod kontrolą III-ligowca przebiegły pierwsze fragmenty starcia z IV-ligową Spójnią. Landeczanie w początkowej fazie starcia postawili na grę w niskiej obronie i przetrwali ofensywne zakusy bielszczan. A tych nie brakowało. Mimo co najmniej trzech klarownych prób, żadna z nich nie zakończyła się happy endem.

 

Ekipa z Landeka odważniej zaczęła poczynać natomiast w końcówce pierwszej części. W 34. minucie przed dobrą okazją stanął nowy nabytek Spójni, Japończyk Koki Togitani, jednak w kluczowym momencie zabrakło mu koncentracji i ostatecznie na przerwę obie ekipy schodziły bez bramek. 

 

Lepszego startu drugiej połowy "rekordziści" nie mogli sobie wymarzyć. Chwilę po jej rozpoczęciu, Zbigniew Wojciechowski dobrym podaniem "obsłużył" Mariusza Idzika, a ten z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki. To napędziło biało-zielonych do kolejnych bramkowych "łupów". Gol na 2:0 autorstwa Filipa Walusia padł po ładnej "solówce" i równie ładnym uderzeniu. Następnie z bramki cieszył się Jakub Kempny, a kolejną asystą wykazał się Wojciechowski. Rezultat spotkania ustalił Idzik, który precyzyjnie przemierzył zza "16".