- Bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu, szczególnie w jego pierwszej połowie. Po przerwie chcieliśmy się jak najdłużej utrzymywać przy piłce, co nie zawsze się nam udawało. W kilku momentach gospodarze przejęli inicjatywę. Natomiast cieszą debiuty kolejnych wychowanków klubu - powiedział na łamach strony klubowej Rekordu trener Rekordu, Dariusz Mrózek. 

 

 

Powiedzieć, iż był to świetny mecz w wykonaniu III-ligowych piłkarzy Rekordu, to jak nie powiedzieć nic. Bielszczanie zdominowali przebieg meczu ze Stalą. Już w 3. minucie otworzyli oni wynik za sprawą trafienia Marcina Wróbla, który wykorzystał błąd w komunikacji między bramkarzem a obrońcą Stali. Niespełna 10 minut później było już 2:0, a ponownie gola celebrował Wróbel. Napastnik Rekordu spuentował dobrze rozegrany rzut rożny przez Tomasza Nowaka. W 27. minucie Wróbel fetował klasycznego hat-tricka, gdy sfinalizował dobrą akcję z Nowakiem. Tuż przed końcem pierwszej połowy na listę strzelców wpisał się Szczepan Mucha. 

 

Druga połowa również zaczęła się po myśli biało-zielonych. W 57. minucie Mucha zrobił pożytek z dobrego dośrodkowania Szymona Wróblewskiego. Gospodarze w kolejnych fragmentach meczu zdobyli dwie bramki, czym zredukowali jedynie rozmiary porażki. W 90. minucie wynik na 6:2 ustalił Mateusz Madzia. lokując piłką w siatce z bliskiej odległości.