Maciej Sulęcki nie boi się Łukasza Wawrzyczka i jest spokojny o wynik listopadowej walki. Pięściarz zakończył pierwszy etap przygotowań i rozpoczął sparingi przygotowujące do konfrontacji z Łukaszem.

wawrzyczek lukasz

Przez ostatnie pięć tygodni Sulęcki przechodził przez pierwszy, najbardziej wyczerpujący etap przygotowań. - Trenowaliśmy zupełnie inaczej, niż przed wcześniejszymi walkami. Skupialiśmy się wraz z trenerem na poprawie siły, kondycji i wytrzymałości. W Ełku stoczę swój pierwszy 10-rundowy pojedynek. Myślę, że kondycyjnie jestem do niego przygotowany bardzo dobrze – uważa pięściarz, który wczoraj rozpoczął pierwsze sparingi przygotowujące do walki w Ełku.

Jak Sulęcki ocenia swojego najbliższego rywala z Oświęcimia? - Nie widziałem go jeszcze w akcji, może jedynie krótkie fragmenty jego walk. Do listopada muszę je dokładnie przeanalizować. Na pewno będzie ode mnie wolniejszy. Wiem, że jest bardzo zdeterminowany i jego celem jest Mistrzostwo Europy – przyznał Maciej. - Do tej pory nie boksowałem z pięściarzami z górnej półki. Chcę jednak coraz większych wyzwań, aby móc sprawdzić, w jakim miejscu się znajduję. Nie chcę walczyć z „ogórkami” - dodał.

Tytuł Mistrza Polski? - Pasek jak pasek. Fajnie będzie mieć jakąś pierwszą pamiątkę – przyznał pewnie. Maciej wymienił także swoich potencjalnych rywali na przyszłość. - Grzegorz Proksa? Chętnie. Nie jest już tym bokserem, którym był kilka lat temu. Z Przemkiem Majewskim też mógłbym walczyć, bardzo odpowiada mi jego styl. Chcę się rozwijać. Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana – rzucił na zakończenie.