Światełko w tunelu
Po czterech porażkach z rzędu zespół z Godziszki udał się na mecz do Międzyrzecza, gdzie po raz pierwszy w tym sezonie nie przegrał. Beskid wywalczył w konfrontacji punkt remisując bezbramkowo. – Każdy punkt cieszy, od czegoś musimy rozpocząć. Myślę, że teraz będzie już tylko lepiej, że pojawiło się światełko w tunelu, bo początek sezonu mamy bardzo negatywny. Sytuacja kadrowa nadal jest jednak ciężka. Ośmiu zawodników, którzy wiosną stanowili o sile zespołu jest kontuzjowanych, co mecz ktoś nam wypada. W Międzyrzeczu mogliśmy wygrać, bo mieliśmy słupek i poprzeczkę, mogliśmy przegrać, ponieważ w ostatniej minucie arbiter podarował gospodarzom rzut karny. Maciek Rozmus na szczęście obronił. Wracając do kontuzji, ciąży nad nami jakieś niewyobrażalne fatum  – mówi nam Bogdan Rozmus, trener Beskidu.

Niespodzianki...
Iskra wygrała u siebie z Przełomem Kaniów, ale w Rybarzowicach każdy może stracić punkty. Nadal zastanawiam się, kto dopuścił boisko Iskry do gry – wyraża swoją opinię nasz rozmówca. – Zespół z Mazańcowic wygrał w Wapienicy. Rozmawiałem niedawno z trenerem Jankowskim. Dołączyło do jego drużyny kilku młodych chłopaków z przeszłością w bielskich klubach. Ukończyli wiek juniora, grali wcześniej w ligach orlikowych. To będzie solidny rywal dla każdego – kontynuuje. 

Lider nie zwalnia
Czarni Jaworze po pięciu kolejkach mają na swoim koncie komplet punktów, zarazem jedną straconą bramkę. W minionej wygrali z niepokonanym wcześniej Sokołem Buczkowice 3:0. – Ostatnio lider z Iskrą wygrał tylko 2:1. Sądziłem, że Sokół faworytowi postawi się, że wynik „zakręci się” wokół remisu. W tym sezonie kandydat do mistrzostwa jest tylko jeden – ocenia trener Rozmus.

Wyniki 5. kolejki:

Sokół Buczkowice – Czarni Jaworze 0:3 (0:1)
Iskra Rybarzowice – Przełom Kaniów 4:2 (3:1)
Zapora Wapienica – LKS Mazańcowice 0:1 (0:1)
KS Międzyrzecze – Beskid Godziszka 0:0
Pionier Pisarzowice – Zapora Porąbka 2:2 (1:1)
MRKS II Czechowice-Dziedzice – Soła Kobiernice 1:3 (0:1)
KS Bestwinka – KS Bystra 4:3 (2:0)