- Był to typowy mecz walki, typowy na remis. Mniej było składnych akcji, choć nie oznacza to, że na placu gry nie działo się nic. Szanujemy jednak sobie ten punkt - mówi trener Błyskawicy, Krystian Papatanasiu. 

 

 

Mecz mógł się ułożyć dla jasieniczan rewelacyjnie. W początkowej fazie meczu przed doskonałą szansą stanął Adrian Szwarc. Doświadczony zawodnik przegrał jednak pojedynek sam na sam z Patrykiem Zapałą - golkiperem Błyskawicy, który później raz jeszcze błysnął umiejętnościami, gdy obronił próbę Konrada Bukowczana. Z czasem jednak więcej animuszu było w ofensywnych poczynaniach ekipy z Drogomyśla. W premierowej odsłonie spotkania świetnej sytuacji nie wykorzystał Mateusz Wowra, który z bliskiej odległości został zatrzymany przez bramkarza Drzewiarza. 

 

Po zmianie stron obie drużyny drużyny miały swoje sytuacje, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, choć nie udało się tego udokumentować w rezultacie. 100-procentowej sytuacji nie wykorzystał Błażej Bawoł. Pudłowali też jasieniczanie, m.in. Jakub Maj czy Szwarc i ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem. - W pierwszej połowie nie wyglądaliśmy najlepiej. Rywal dochodził do sytuacji, a w naszych poczynaniach sporo było niedokładności. W drugiej części już to lepiej wyglądało - dodaje Papatanasiu. 

 

- My również szanujemy ten punkt, ale jest w nas spore poczucie niedosytu. Zagraliśmy dobry mecz, stworzyliśmy sobie 4 bardzo dobre sytuacje, a nie wygraliśmy - przyznaje z kolei trener Drzewiarza, Łukasz Błasiak.