Na nieco ponad kwadrans przed końcem spotkania zapowiadało się na wysoką, pierwszą w tym sezonie porażkę piłkarzy z Oświęcimia. Po czwartym golu kibice przyjezdnych zaczęli już świętować wysokie zwycięstwo na terenie lidera. To był jednak dopiero początek emocji...

Sola Oswiecim

Gospodarze objęli prowadzenie po dziewięciu minutach gry za sprawą trafienia Bartłomieja Sałapatka. Nie cieszyli się jednak z niego długo, bo już po pierwszym kwadransie goście wyrównali, a po drugim wyszli na prowadzenie. Tuż po wznowieniu gry po przerwie dołożyli trzecie trafienie oraz w 67. minucie czwartego gola. Kibice gospodarzy przyzwyczajeni do dobrych występów i zwycięstw przecierali oczy ze zdumienia, a przyjezdni zaczęli świętowanie okazałe zwycięstwo.

Zwrot akcji nastąpił w 70. minucie. Po długim zagraniu, w pole karne wbiegł wprowadzony po przerwie Bartłomiej Jasiński i bezpardonowo został powalony na murawę przez bramkarza gości. Sędziemu nie pozostało nic innego jak wskazać na wapno i jako, że zawodnik Soły był ostatnim piłkarzem najbliżej bramki, pokazać golkiperowi czerwoną kartkę. Karnego na gola pewnie zamienił Paweł Cygnar.

Dwie minuty później kibice w Oświęcimiu przeżyli deja vu. W identycznej sytuacji ponownie wyszedł Jasiński, ponowie został powalony na murawę, a karnego ponownie na bramkę zamienił Cygnar. Różnica polegała jedynie na tym, że golkipier, który wszedł za zawodnika z pola, za ten faul otrzymał tylko żółty kartonik.

Mecz trzymał w napięciu do końcowego gwizdka, a ambitna postawa Solarzy opłaciła się gospodarzom. W doliczonym czasie gry po raz kolejny z bardzo dobrej strony pokazał się Dawid Wadas, który zdobył czwartego gola dla Soły w tym sezonie i zaliczył czwarte swoje trafienie w tym sezonie. Gole dla Solarzy to także osobisty sukces trenera Sebastiana Stemplewskiego, który po raz kolejny świetnie trafił ze zmianami. Prócz Jasińskiego, także Wadas pojawił się na boisku dopiero po przerwie.

Dzięki remisowi Solarze utrzymali fotel samodzielnego lidera. Ich przewaga nad drugim w tabeli Bocheńskim KS-em wynosi w tej chwili jeden punkt. Za tydzień Solarzy czeka kolejny szlagier, bezpośrednie starcie właśnie w Bochni.

Soła Oświęcim – Granat Skarżysko-Kamienna 4:4 (1:2) 1:0 Sałapatek (9') 1:1 Malinowski (15') 1:2 Basąg (30') 1:3 Fryc (47') 1:4 Mikołajek (67') 2:4 Cygnar (72' – k.) 3:4 Cygnar (74' – k.) 4:4 Wadas (90' +1')

Soła Oświęcim: Talaga – Stanek, Sałapatek (50' Wadas), Skrzypek, G. Talaga – Gleń, Dynarek (59' Stemplewski), Czarnik (50' Jasiński), Ząbek – Cygnar – Janeczko (83' Knapik) Trener: Sebastian Stemplewski