
Szału nie było
Przy znaczących brakach kadrowych do kolejnej potyczki testowej przystąpił GKS Radziechowy-Wieprz. Z jakim efektem?
– Przeciętnym. Po raz pierwszy w tym roku zagraliśmy na trawiastym boisku i okazało się to wyzwaniem po dłuższej styczności z boiskami sztucznymi. Nie mieliśmy też konkurencyjnego składu i zbyt dużych możliwości dokonywania zmian – podkreśla na wstępie Sebastian Gruszfeld, szkoleniowiec „Fiodorów”.
Absencje m.in. Marcina Gustyńskiego, Karola Kubieńca czy Szymona Szczyrka nie przeszkodziły zawodnikom GKS-u zdobyć prowadzenie w konfrontacji w Wieprzu z młodzieżą Podbeskidzia. Po wygraniu pojedynku biegowego zamierzony skutek przyniósł precyzyjny strzał Patryka Pawlusa „w okienko” bramki gości. Ci jednak odpowiedzieli w 23. minucie, by krótko po pauzie – w minucie 48. – pokusić się o gola na wagę sparingowego skalpu.
Z perspektywy ekipy z Radziechów jest czego żałować, bo remis był w jej zasięgu. W końcówce gospodarze kilka razy szarżowali w bliskości „świątyni” Podbeskidzia U-19, ale jego golkiper imponował pewnością interwencji, zwłaszcza przy strzałach testowanych piłkarzy w szeregach „Fiodorów”. Sytuację klarowną zmarnował poza tym Radosław Tracz, który uderzył nad bramką.