Fantastyczny finisz rundy jesiennej w wykonaniu piłkarzy z Radziechów urósł do miana głównych wydarzeń ostatnich tygodni w IV lidze śląskiej. W sobotę ekipa GKS-u mogła znów dać swoim kibicom powody do radości.

GKS Radziechowy olak Łukasz Błasiak, Szymon Byrtek, Jakub Krasny, Marek Noga... Lista nieobecnych graczy w szeregach gospodarzy wymagała poniekąd ostrożności w przedwczesnym upatrywaniu zwycięzców wśród faworyzowanych piłkarzy GKS-u. Ale przebieg sobotniego starcia wyraźnie na miejscowych wskazywał. Tylko przed przerwą przeważający zespół „Fiodorów” mógł po dwakroć defensywę przeciwnika zaskoczyć. Strzał w poprzeczkę oddał Piotr Trzop, a po akcji wspomnianego zawodnika ponad bramką główkował Piotr Motyka. W polu karnym GTS-u Bojszowy „kotłowało się” też przy stałych fragmentach gry, raz obrońcy gości piłkę wybijali tuż sprzed linii bramkowej. „Zaczajeni” bojszowianie nie doczekali się żadnej pomyłki w defensywie po stronie beskidzkiego IV-ligowca. Miejscowym brakowało tylko postawienia kropki nad „i”...

I ta stała się faktem – w 49. minucie Dominik Natanek dośrodkował ze skrzydła, z 7. metrów wewnętrzną częścią stopy nie do obrony przymierzył Mateusz Janik. Czy z zaliczką grało się piłkarzom z Radziechów łatwiej? – Spokojnie było przez 20 minut po zdobyciu gola, ale w końcówce nie ustrzegliśmy się „nerwówki”. Rywale wszystkie piłki wrzucali za naszą linię obrony, licząc na szczęście i nasz błąd – opowiada Maciej Mrowiec, szkoleniowiec GKS-u. Łukasz Byrtek tylko raz musiał stawać na wysokości zadania, gdy w 88. minucie w środek bramki poszybował strzał bojszowian. Przywołanych nerwowych minut gospodarze mogli uniknąć. Niezłą okazję miał Natanek, nieznacznie cel minęła główka Karola Rozmusa, zaś po indywidualnej szarży chybił Motyka.

A po ostatnim gwizdku sędziego radość gospodarzy była tyleż duża, co uzasadniona. Z siedmiu meczów wieńczących rundę jesienną w IV lidze, „Fiodory” z nowym trenerem wygrały aż 6, „potykając się” po drodze jedynie w Pszczynie. – Dzisiejszego meczu bardzo obawialiśmy się. Zależało nam, aby zwyciężyć i w pozytywnych nastrojach udać się na zimową przerwę w rozgrywkach. Chyba nikt nie spodziewał się, że będziemy wygrywać praktycznie każde kolejne spotkanie – zaznacza z satysfakcją trener Mrowiec. „Szóstka” ustrzelona przez ekipę GKS-u ma niebagatelną wartość. Także te dzisiejsze zdobycze mogą latem okazać się na wagę zachowania IV-ligowego statusu.

GKS Radziechowy-Wieprz – GTS Bojszowy 1:0 (0:0) 1:0 Janik (49')

GKS: Ł.Byrtek – Kitka, Kozieł, Dudka, Jaroszek, Tracz (86' Urbaś), M.Byrtek, Motyka, Janik, Trzop, Natanek (78' Rozmus) Trener: Mrowiec