Pierwsza akcja meczu w Pruchnej przyniosła gola, który miał wpływ na przebieg rywalizacji. Z objęcia prowadzenia cieszyli się goście. beskid skoczow

Już w 50. sekundzie na listę strzelców wpisał się Marcin Jaworzyn, który otrzymał długie podanie za linię obrońców od Łukasza Zaremskiego, uderzył w długi róg, futbolówka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Szybko stracony gol gospodarzom wyraźnie podciął skrzydła, długo, w zasadzie aż do końca premierowej odsłony, nie potrafili złapać właściwego rytmu. Przyjezdni kontrolowali przebieg wydarzeń, utrzymywali się przy piłce, ale nie przełożyło się to na zmianę rezultatu.

Po zmianie stron do głosu doszli gospodarze, tzn. przejęli inicjatywę. Sytuacji zbyt wielu jednak nie wypracowali, najlepsze zmarnował Adam Brzyszkowski, zabrakło mu spokoju i opanowania, którym imponował Michał Chrysteczko. Za pierwszym razem miał sporo czasu, mógł futbolówkę przyjąć, uderzył głową z dziesiątego metra, za drugim zwlekał z oddaniem strzału, w konsekwencji nie oddał go. Po wydarzeniu z 76. minuty gra Pruchnej siadła. Drugiego gola dla Beskidu zdobył wówczas Jaworzyn, który w polu karnym zachował zimną krew.

Pomeczowe wypowiedzi: Marcin Bednarek (szkoleniowiec LKS '99 Pruchna): W kolejnym mecz nie zdobywamy punktów, nastroje nie mogą być dobre. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu słaba, druga dużo lepsza, mieliśmy przewagę, sytuacje, ale nie mamy nawet punktu. Po bramce na 0:2 zeszło z nas powietrze. Drugi sezon z reguły jest dla beniaminków trudniejszy, rywale być może inaczej podchodzą do spotkań z nami. W poprzednim sezonie również traciliśmy gole, ale bywały mecz, w których zdobywaliśmy cztery, pięć. Na pewno brak Chrysteczki jest widoczny. Musimy wypracowywać sobie więcej okazji, żeby coś strzelić.

Marcin Michalik (szkoleniowiec Beskidu Skoczów): Długo czekaliśmy na zwycięstwo w Pruchnej, cieszymy się. Zagraliśmy dwie różne połowy, w pierwszej dominowaliśmy, po zmianie stron gospodarze doszli do głosu. Druga bramka Jaworzyna rozstrzygnęła losy meczu. W kilku okazjach moim zawodnikom zabrakło zdecydowania w okolicach pola karnego rywala. Po szybko zdobytym golu grało nam się łatwiej.   

LKS '99 Pruchna – Beskid Skoczów 0:2 (0:1) 0:1 Jaworzyn (1') 0:2 Jaworzyn (76')

LKS ’99: Skrocki – Bednarek, Banot (46' I.Brachaczek), Kaszuba, Gabryś, Kowal, Kowalski (35' Mizia), Miąsko, Wysiński (75' K.Brachaczek), Pańta, Brzyszkowski Trener: Bednarek

Beskid: Trojanowski – D.Ihas, Zaremski, Cholewa, Padło, Łapiński (70' Surawski), Smagło, A.Ihas, Janik, Kiełczewski (65' Juroszek), Jaworzyn (90' Waliczek) Trener: Michalik