Dobrą wiadomością przy personalnych kłopotach bestwinian okazał się fakt, iż szczegółowe badania nie wykazały zerwania więzadła u podstawowego obrońcy Michała Gacka. – Trenować zacznie jednak najwcześniej w marcu, więc nie będzie wiele czasu na odpowiednie przygotowanie pod kątem ligi – przyznaje Sławomir Szymala, trener wicelidera „okręgówki” bielsko-tyskiej.

Sen z powiek szkoleniowca drużyny z Bestwiny spędzają jednak inne perturbacje natury kadrowej. Szymon Święs boryka się z zapaleniem ścięgna Achillesa, z kolei Dawid Gleindek narzeka na uraz pięty. Wyjazd zagraniczny czeka natomiast Konrada Kowaliczka, który zespołowi wiosną nie pomoże. – Ilość zawodników jest dla nas poważnym zmartwieniem. Jesteśmy jeszcze szczuplejsi, aniżeli było to w rundzie jesiennej – dodaje nasz rozmówca. Nowe twarze w bestwińskich szeregach? – Na razie trenuje z nami jeden piłkarz, który mógłby nas wzmocnić. Prowadzimy też inne rozmowy, ale nie są one łatwe, skoro nawet w niektórych klubach a-klasowych proponowane są większe pieniądze – zaznacza Szymala.

W miniony weekend futboliści LKS-u zaprezentowali się tymczasem z dobrej strony, pokonując w sparingu Spójnię Zebrzydowice 5:2. – Piłkarsko wyglądamy fajnie. Zanotowaliśmy wyraźne zwycięstwo, choć Spójnia wypadła znacznie lepiej w porównaniu do ostatniego naszego meczu ligowego – ocenia trener ekipy z Bestwiny.